Mroczne tajemnice
Choć Praga ma przyklejoną łatkę przestępczego zagłębia (co od lat nie jest już prawdą), to istnieje pewna mroczna tajemnica, o której mało kto pamięta. W końcu XVIII wieku na Pradze działała manufaktura sukienna F. Rehana. Z kapitałem wyłożonym przez bankiera nazwiskiem Prot-Potocki prosperowała całkiem nieźle. Ważniejsza jednak od pieniędzy była niezwykle tania… siła robocza, jakiej manufakturze dostarczało miasto. Jak piszą historycy Pragi, zatrudnieni byli tam bowiem nie tylko dobrowolni robotnicy, ale również dostarczani przez policję więźniowie, bezdomni, chorzy oraz dzieci w wieku powyżej 6. roku życia. Warunki pracy musiały tam być wyjątkowo złe (choć gdzie indziej były one zaledwie nieco lepsze), ponieważ w zakładzie kilkakrotnie wybuchały bunty pracowników. Według źródeł historycznych, pracownicy zakładu byli na co dzień bici, głodzeni i zamykani w celach… Na Pradze ukrywał się również jeden z najsłynniejszych przestępców PRL – Jerzy Paramonow. Był on sprawcą pierwszego w powojennej historii Polski rozboju z bronią w ręku. Z kradzionym milicyjnym pistoletem w dłoni dokonał serii napadów na restauracje i sklepy. Gdy po raz pierwszy go aresztowano w Warszawie, udało mu się uciec spod drzwi komendy na ulicy Wilczej. Paramonow zastrzelił wówczas jednego milicjanta, a kilku ranił. Pozostawał nieuchwytny do 2 października 1955 roku, gdy został wytropiony ze wspólnikiem w okolicach Dworca Wschodniego. Miesiąc później został skazany na śmierć. Stracono go 21 listopada 1955 roku. O dziwo, Paramonow, wszedł na dobre do popkultury – powstało o jego przestępczej karierze kilka ballad.
Relaks na plaży i w parku
Będąc na Pradze, można uciec od kamienic, betonu i warkotu silników. W przypadku tej dzielnicy nietrudno znaleźć takie zaciszne miejsce. Park Skaryszewski i zabytkowy park Praski (oraz kilka mniejszych, jak np. park Polińskiego lub park Nad Balatonem) dają wytchnienie od miejskiego zgiełku. Spokój można też znaleźć w przylegającym do parku Praskiego Ogrodzie Zoologicznym. Gdy jednak potrzebujemy otwartej przestrzeni, można tu wyskoczyć na plażę i spojrzeć na Warszawę z perspektywy praskiego brzegu. A jeśli zapragniemy wrócić przez Wisłę, to najlepiej w oryginalnym stylu – rzecznym promem, który na Pradze ma trzy przystanki.