Co zobaczyć w grudniu
Dla ogromnej większości z nas ostatni miesiąc roku to czas przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Ale na pytanie, co w tym okresie zobaczyć, odpowiedzi wcale nie są takie oczywiste – nie tylko choinką i Mikołajem człowiek żyje.
Jak śpiewała Kora w piosence „Boskie Buenos”: „podróżować jest bosko”. Bez dalszych wstępów warto tylko więc stwierdzić, że korzystając ze zbliżającego się końca starego i początku nowego roku, trzeba ten czas wykorzystać jak najlepiej. Zwłaszcza że nie brakuje na świecie miejsc, które po prostu należy w grudniu zobaczyć – i w Europie, i o wiele dalszych zakątkach globu. Podróżować jest bosko!
Po sąsiedzku: Frankfurt nad Menem
Frankfurcki Jarmark Bożonarodzeniowy to „klasyka” grudniowych imprez. Od 1393 roku, kilka tygodni przed świętami we Frankfurcie rozpoczyna się wielka celebracja. Place Römerberg i Paulsplatz oraz nabrzeże Menu rozświetlają miliony światełek i zapełniają setki straganów, na których można kupić ozdoby świąteczne, zjeść tradycyjne gorące potrawy i wypić kubek glühwein – grzanego wina z korzeniami.
Całość umilają koncerty kolędników, gra na dzwonkach, hejnał z wieży kościelnej i możliwość spotkania świętego Mikołaja. Nie brakuje, co oczywiste, choinki. I to nie byle jakiej, bo wysokiej na 30 metrów. Jarmark Bożonarodzeniowy trwa od 25 listopada do 22 grudnia. Lecąc do Frankfurtu nie zapomnijmy karty Diners Club – przyda się i na świątecznych zakupach, i otworzy nam lotniskowe saloniki VIP Diners Club.
Na północ: tajemnice Stonehenge
Kamienny krąg w angielskim Stonehenge od lat zaprząta głowy naukowców i specjalistów z pogranicza science fiction. Jedni przypisują tej megalitycznej budowli cechy nadprzyrodzone, inni (co bardziej prawdopodobne) twierdzą, że służyła ona za starożytne (konstrukcja ma ok. 5000 lat) obserwatorium astronomiczne i kalendarz słoneczny. Ale spory na bok.
Stonehenge warto zobaczyć, a zwłaszcza 22 grudnia 2015, dokładnie o godzinie 5.48. Wówczas to, w chwili przesilenia zimowego ujrzymy niezwykły spektakl odgrywany przez promienie wschodzącego słońca, prześlizgujące się pomiędzy kamiennymi kolumnami – nieprzypadkowo ustawionymi w takiej pozycji, by potęgować ten efekt. Poza tym, spotkamy tam sporą grupę wyznawców różnych nurtów wierzeń pogańskich, dla których najkrótszy dzień roku ma szczególne znaczenie religijnie. Pamiętajcie, żeby tylko ciepło się ubrać!
Bahamy: Junkanoo
Gdy u nas, przynajmniej w teorii, trzaska grudniowy mróz, na dalekich Bahamach temperatury powietrza sięgają 30 stopni Celsjusza. Już samo to jest wystarczającym powodem, żeby spakować szorty (typu bahamy, oczywiście), kapelusz i krem z filtrem UV, wskoczyć w samolot i polecieć na gorące wyspy. Ale to nie jedyny powód. Tym drugim jest Junkanoo – wielki bahamski karnawał.
Odbywa się dwukrotnie – 26 grudnia, a następnie 1 stycznia. Wówczas to ulicami stolicy Bahamów – Nassau – przetacza się kolorowa, głośna i radosna parada. Ludzie w fantazyjnych strojach tańczą, grają na instrumentach muzycznych i – po prostu – cieszą się życiem.
30 stopni i zabawa na ulicach w grudniu? Zapraszamy na Bahamy!
Junkanoo wywodzi się z XVIII wieku, z czasów, gdy na Bahamach panowało niewolnictwo, a uciemiężeni mieszkańcy mieli jedynie trzy dni wolne od przymusowej pracy. Wykorzystywali je więc tak, jak każdy człowiek – na odpoczynek i zabawę. Gdy niewolnictwo się skończyło, Junkanoo prawie zaniknęło. Na szczęście, prawie – dziś święci swój renesans, bez haniebnego narzutu niewolnictwa. I przyciąga tysiące turystów z całego świata. W podróż na Bahamy przyda się karta Diners Club – ze względu na ubezpieczenie podróżne, powszechną akceptowalność i wstęp do saloników VIP na nassauskim lotnisku Lynden Pindling Intl.
Inwazja krabów: Wyspa Bożego Narodzenia
Propozycja dla koneserów naprawdę dalekich podróży i miłośników Bożego Narodzenia – chodzi przecież o Wyspę Bożego Narodzenia położoną 11 tys. km od Polski, 1500 km od australijskiego wybrzeża. Tyle wstępu. Największą atrakcją tak dalekiej wyprawy w grudniu jest nie tylko możliwość cieszenia się ciepłem lata (rozpoczynającego się właśnie na południowej półkuli), ale też okazja, by zobaczyć gigantyczną inwazję… krabów (pod linkiem znajduje się ciekawe wideo dokumentujące to zjawisko).
Dokładny termin „najazdu” nie jest znany, ale jest to zawsze okres od listopada do stycznia. Wówczas to miliony czerwonych krabów opanowuje wyspę – są wszędzie. Nie mają jednak złych zamiarów – po prostu wychodzą na ląd, żeby się rozmnażać. Po czym, wracają całymi hordami do oceanu. Jak podaje Ogranizacja Turystyczna Wyspy Bożego Narodzenia, tegoroczna migracja zaczęła się wcześniej niż zazwyczaj – 13 grudnia. Następna taka okazja będzie dopiero w 2018 roku, około 14-15 listopada, a następnie miesiąc później. Warto więc już teraz planować wylot na egzotyczną Wyspę Bożego Narodzenia! Karta Diners Club może w tym się przydać!
Diners Club TRAVELER – promocja
Karta Diners Club TRAVELER oraz związane z nią korzyści oferowane są zarówno klientom indywidualnym, jak i biznesowym. Karta Diners Club TRAVELER do końca 2017 roku dostępna jest w promocji – bez pierwszej opłaty rocznej. Żeby złożyć wniosek online, wystarczy kliknąć w tej link!
Zapraszamy do bezpiecznego, komfortowego i nieskrępowanego odkrywania świata z kartą Diners Club TRAVELER – na wyjątkowych warunkach!