5 miejsc w Chile, które trzeba zobaczyć
Chile to jedno z najbardziej różnorodnych i intrygujących państw na świecie. Zawiera w sobie wszystko, czego poszukują turyści z całego świata.
Chile zajmuje prawie połowę zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej, rozciągając się na długości 4300 kilometrów. W najwęższym miejscu ma za to zaledwie 90 kilometrów szerokości. Oprócz gór i ogromnej ilości wysp, na terenie Chile znajdują się też pustynie, fragmenty prerii oraz terenów o klimacie śródziemnomorskim. Przy tak ogromnej różnorodności, kraj ten staje się coraz częstszym kierunkiem turystycznych wypraw.
Plaże i festiwale – Viña Del Mar
Viña Del Mar położone jest około 100 kilometrów na północny wschód od stolicy Chile – Santiago. Słynie przede wszystkim z pięknych piaszczystych plaż i muzycznego festiwalu Cancion de Viña del Mar.
Będąc w Viña del Mar musimy koniecznie zwiedzić tutejsze parki botaniczne, w których hodowane są rośliny z różnych zakątków naszego globu.
Jedną z większych atrakcji jest Castillo Wulff – wybudowany w 1906 roku przez niemieckiego przedsiębiorcę zamek. Forteca stoi na wysuniętych w ocean skałach. Mówiąc zaś o oceanie – kąpiąc się w jego falach, pamiętajmy o występujących tu silnych prądach, które bywają bardzo niebezpieczne nawet dla doświadczonych pływaków. Będąc na miejscu warto zjeść pastel de jaiba – zapiekankę składającą się ze słodkiej kukurydzy, mięsa kraba, cebuli, jajka i parmezanu.
Wśród gigantów – Wyspa Wielkanocna
Rapa Nui, bo taką nazwę również nosi ta wyspa, została odkryta 5 kwietnia 1722 roku, w niedzielę wielkanocną. Holenderskich odkrywców przywitały rzędy posągów Moai. Stojące wzdłuż brzegów monolityczne posągi, mierzyły nawet 20 metrów wysokości i ważyły (co wiemy dziś) do 270 ton. Wszystkie zostały wykonane z tufu wulkanicznego – porowatej skały piroklastycznej. Stały się one najbardziej rozpoznawalnym symbolem Wyspy Wielkanocnej.
Wyspa Wielkanocna jest jednym z najbardziej osobliwych miejsc na świecie. Będąc w Chile trzeba ją odwiedzić!
W XIX wieku zostały zniszczone w bratobójczej wojnie, która wybuchła na terenie wyspy. Najprawdopodobniej konflikt zaczął się przez wyczerpanie naturalnych zasobów wyspy. Przykład Rapa Nui urósł do rangi syndromu i ostrzeżenia dla reszty świata, czym może się skończyć nieograniczona eksploracja zasobów Ziemi.
Wyspa Wielkanocna leży 3600 kilometrów od wybrzeży Chile, więc dostaniemy się na nią jedynie samolotem. Na miejscu najlepiej wypożyczyć samochód lub skuter – znalezienie wypożyczalni nie powinno nastręczyć nam żadnych problemów. W jedzenie lepiej zaopatrzyć się w Santiago – wyspa jest odcięta od lądu, więc żywność jest tu bardzo droga. Ale jeśli chcemy jednak coś zjeść, na miejscu najlepiej żywić się na straganach z empanadas – smażonymi pierogami nadziewanymi mięsem.
Miasto pośrodku niczego – San Pedro De Atacama
San Pedro leży w Andach na wysokości 2440 m n.p.m. i w związku z tą wysokością, niektórzy z nas mogą odczuwać objawy choroby wysokościowej. Warto więc przed wyprawą skonsultować się z lekarzem, aby przepisał nam leki łagodzące objawy. Nie zdziwcie się jednak, jeśli na recepcie znajdzie się nazwa popularnych niebieskich tabletek dla mężczyzn. Odkryto, że sildenafil – aktywny składnik m.in. Viagry – całkiem skutecznie zwalcza nieprzyjemne skutki choroby wysokościowej, rozszerzając naczynia krwionośne i poprawiając przepływ. Tyle o farmakologii – ciekawszy jest fakt, że dookoła San Pedro roztacza się jedna z najbardziej suchych i zarazem najpiękniejszych pustyń świata – Atakama. To właśnie jej sąsiedztwo ukształtowało niepowtarzalny, surowy krajobraz San Pedro.
W sumie warto tu przyjechać głównie dla niego. Samo miasteczko przypomina nieco te znane z westernów – otoczenie choć surowe, jest niesamowicie piękne. W okolicy możemy sobie pozwolić na odrobinę sportu w postaci sandboardingu. Znajdziemy tu wiele „stoków”, które zapewnią nam odpowiednią dawkę adrenaliny. Najciekawszym punktem w okolicy jest leżące 70 kilometrów od miasta obserwatorium astronomiczne ALMA. Ponieważ w pobliżu brak dużych skupisk ludzkich, niebo na Atakamą nie jest zanieczyszczone światłem – jest zawsze pełne gwiazd.
Fuji i Szwajcaria w Ameryce Południowej – Osorno i Kraina Jezior
Kraina Jezior w Chile słynie z niezwykłych górskich widoków, krystalicznie czystych, lazurowych jezior, pokrytych śniegiem wulkanów i wspaniałych modrzewiowych lasów. Najłatwiej i najszybciej będzie dolecieć tu z Santiago. Ceny lotów krajowych są w Chile stosunkowo niskie, więc warto zadbać o komfortowe warunki transportu podczas naszego urlopu.
Samo Osorno leży przy autostradzie panamerykańskiej. Miasto powstało w XVI wieku, więc architektura, którą tu spotkamy, powinna przypaść do gustu wielbicielom historii. W pierwszej kolejności warto zwiedzić katedrę św. Mateusza. Pierwszy budynek powstał w drugiej połowie XVI w. jednak trzęsienie ziemi, które nawiedziło te tereny w 1960 roku doszczętnie zniszczyło ten wspaniały zabytek – odbudowano ją dopiero 17 lat później. Dla tych, którzy wolą przebywać na łonie natury, najlepszym rozwiązaniem będzie spacer po szlakach turystycznych w Krainie Jezior i kąpiele w źródłach geotermalnych. Na miejscu koniecznie trzeba spróbować curanto – zapiekanki składającej się z różnych warzyw, mięs i owoców morza, pieczonej w dołach wyłożonych liśćmi i pokrytych żarem.
Miasto wiecznej wiosny – Arica
Jest to najbardziej wysunięte na północ miasto Chile – leży zaledwie 12 kilometrów od granicy z Peru. Można tu dotrzeć samolotem lub autostradą panamerykańską. Miasto leży w obszarze pustyni Atakama, lecz zupełnie odbiega od jej typowego krajobrazu, ponieważ znajduje się u ujścia rzek San Jose i Lluta. Mimo tego, Arica pozostaje miastem z najniższą sumą opadów na Ziemi. Tereny, które zajmuje Arica, były zamieszkane już około 11 000 lat temu.
Warto tam obejrzeć geoglify sprzed 2000 lat. Znajdziemy je w Valle De Lluta, nieopodal miasta. W samym mieście warto natomiast wspiąć się na Morro de Arica – wzgórze, z którego zobaczymy wspaniała panoramę miasta, które podczas Wojny o Pacyfik, było ostatnim bastionem chilijskiego wojska. Arica zachęca wszystkich odwiedzających do szalonych zakupów strefami bezcłowymi, a dla tych którym oszczędzanie jest całkiem obce oferuje rozrywki w klubach nocnych.
W tutejszych restauracjach królują owoce morza i z nimi warto zjeść tu posiłek – caldillo de almejas, czyli aromatyczny i gęsty gulasz z małży, będący jedną z najprostszych i najsmaczniejszych potraw, jakich możemy spróbować w Chile. Smakowitej podróży!
Świat z Diners Club
Nawet najdłuższe podróże są prostsze i przyjemniejsze z kartami Diners Club. Dzięki nim zyskuje się poczucie bezpieczeństwa, przywileje na lotniskach i w hotelach oraz dostęp do pieniędzy, gdy ich potrzeba.