Statek wolności
Trwają prace nad projektem i konstrukcją największego statku w historii. Pływające miasto zabierze na swój pokład 80 tys. pasażerów – ponad 60 razy więcej niż słynny Titanic. I, oczywiście, ma być od niego bezpieczniejszy…
RMS Titanic został zbudowany w 1911 roku i był wówczas największym statkiem pasażerskim. Miał 260 metrów długości, a zatem na monstrualnym, projektowanym statku (o szerokości 230 metrów i długości 1,5 km) zmieściłby się w poprzek.
Gigantyczny statek będzie nosił nazwę Freedom Ship. Jednostka ma pływać po całym świecie, odwiedzając jego najciekawsze zakątki dostępne droga morską. Jak zapewnia producent: „to nie będzie zwykły liniowiec, ale wyjątkowe miejsce do życia, pracy, na emeryturę lub wakacje”.
Wyspa luksusu
W pływającym mieście nie zabraknie hoteli, restauracji, banków, kasyn , sklepów, mieszkań i obiektów sportowych. Projektanci przewidzieli również miejsce dla magazynów, przedsiębiorstw produkcyjnych, olbrzymiego centrum handlowego i strefy biznesowej dla firm. Statek stanie się wygodnym miejscem do założenia rodziny. Na pokładzie znajdą się szkoły, szpitale, opieka specjalistyczna, wygodna komunikacja i rozbudowany rynek pracy. Nad bezpieczeństwem pasażerów i prawidłowym przebiegiem rejsów czuwać będzie załoga licząca 20 tys. osób.
Własny apartament na Freedom Ship to wydatek co najmniej 200 tys. dolarów.
Freedom Ship to skomplikowana jednostka składająca się z 25 pokładów. Tak ogromna powierzchnia wymaga odpowiedniej infrastruktury. Na statku pojawi się system transportowy, w tym pokładowy system metra umożliwiający szybkie przemieszczanie się w dowolne miejsce miasta. Dzielnice mieszkalne będą dostępne wyłącznie dla właścicieli nieruchomości. Pozostali goście skorzystają z wygodnych kajut.
Lotniskowiec?
Na górnym pokładzie znajdzie się miejsce na lotnisko z własną flotą samolotów, które będą transportowały pasażerów na ląd. Nie zabraknie też wodolotów. Lotnisko będzie również udostępniane prywatnym samolotom.
Budową gigantycznej jednostki zajmie się amerykańska firma Freedom Ship International. Koszt całego przedsięwzięcia jest szacowany na blisko 3 mld dolarów, a prace rozpoczną się po uzbieraniu pierwszych 250 mln dolarów. Budowa zajmie prawdopodobnie 3–4 lata i będzie prowadzona na wodzie, ponieważ tak duże gabaryty statku nie pozwolą na jego dokowanie.
Jednym ze źródeł finansowania przedsięwzięcia jest sprzedaż luksusowych apartamentów i kajut, która trwa już od kilku lat. Ceny nieruchomości na tym pływającym kolosie są słone jak morska woda – za mały apartament wielkości 40 m² trzeba zapłacić ponad 200 tys. dolarów. Duże mieszkanie o powierzchni 112 m² wyposażone w dwie łazienki i z widokiem na morze to koszt ponad miliona dolarów.
Największy statek, najlepsza karta dla biznesu
Przedstawicielom biznesu możemy z czystym sercem polecić rejs Freedom Ship (jak już powstanie). Teraz z kolei, polecamy firmowe karty kredytowe Diners Club LOT. Zapewniają one bezproblemowy dostęp do pieniędzy, ubezpieczenia podróżnego oraz udogodnień w czasie służbowych podróży. Wstęp do saloników VIP na lotniskach całego świata, jak też uczestnictwo w wielu programach zniżkowych i lojalnościowych, z pewnością są ułatwieniami. Zachęcamy do skorzystania z oferty, zwłaszcza że do 31 października firmowa karta kredytowa Diners Club jest w atrakcyjnej promocji!