Pagani: wiatr inspiracji
Gdy myślimy o włoskich samochodach sportowych, to prawie na pewno o Ferrari lub Lamborghini. Tymczasem na rynku są firmy, które tworzą niszowe supersamochody, z nieziemskimi osiągami, kosztujące tyle, co piękne wille. Jednym z takich producentów jest Pagani Automobili.
W 1988 roku Horacio Pagani, argentyński menedżer zajmujący się włóknami węglowymi w Lamborghini (jego „dzieckiem” jest m.in. Diablo), zakłada swoją firmę produkującą materiały kompozytowe. Zaczyna projektować własny samochód. Chce stworzyć pojazd, który będzie godnym hołdem dla jego rodaka, kierowcy F1 i pięciokrotnego mistrza świata – Juana Manuela Fangio.
W 1991 roku powstaje prototyp C8 Fangio F1. Sercem pojazdu jest silnik V12 produkcji Mercedesa. Pojazd jest wspaniały, jednak nie ma homologacji na użytkowanie na drogach publicznych, ani torach.
Zonda R dzierży rekord toru Nürburgring – 6 minut 47 sekund i 50 setnych.
Po co więc tworzyć taki piekielnie szybki, piękny i… bezużyteczny samochód? Dla przyjemności i doświadczenia. Tym celom służą kolejne modele marki Pagani. Samochody te bowiem testują nowe rozwiązania technologiczne i przesuwają granice osiągów. Najnowszy model marki – Huayra – ma możliwości, o jakich większość producentów może śnić. Prędkość, do jakiej może się on rozpędzić, wynosi aż 375 km/h. Poraża również cena – milion euro…
Leonardo da Vinci powiedział, że nauka i sztuka powinny iść w parze. Horacio Pagani wziął te słowa do serca. Tworzone przez niego samochody są na to dowodem.
Zonda, czyli wiatr
Gdy w 1995 roku umiera Juan Fangio, Horacio postanawia przemianować swoje dzieło. Inspiruje go prąd powietrzny Zonda, przechodzący nad jego rodzinną Argentyną. Nazwa samochodu ma oddawać to, co w nim charakterystyczne – potęgę, lekkość i szybkość. Zonda zostaje zaprezentowana na targach w Genewie w 1999 roku i od początku wzbudza podziw. Pierwszym pojazdem oferowanym klientom była Zonda C12 wyposażona w sześciolitrowy silnik Mercedesa, który generował 408 KM mocy. C12 potrafiła się rozpędzić do 297 km/h. W kolejnych latach powstały modyfikacje Zondy – silniki budowane przy współpracy z AMG zwiększały swą pojemność oraz moc, a samochód był powoli udoskonalany.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine” z 2011 roku.