LOT do Genewy
Nie Rzym, a Genewa jest tym miastem, do którego prowadzą wszystkie drogi – także powietrzne.
W Genewie stykają się ścieżki ludzi z całego świata. Nie tylko dlatego, że to miasto położone jest na granicy szwajcarsko- francuskiej, a do tego obszar metropolitalny Genewy nawet obejmuje fragment Francji. Kosmopolityzm Genewy wyraża się przede wszystkim w fakcie, że ponad połowa jej mieszkańców ma obcy paszport. Tu krzyżują się interesy i życiowe drogi 1,2 miliona ludzi – od bankierów, polityków i szlifierzy diamentów, aż po turystów spragnionych śnieżnego szaleństwa na alpejskich stokach. Tak wielka otwartość i różnorodność miasta oraz jego bogactwo są niewątpliwie zasługą cech, które od wieków charakteryzują Helwetów – umiłowania wolności i tolerancji.
Miasto otwarte i bogate
Bujny rozkwit Genewy rozpoczął się już w wiekach średnich. Wówczas to uruchomiona została tu pierwsza szwajcarska drukarnia, a ponadto miasto stało się centrum europejskiego bankierstwa i transferu pieniędzy.
Od Średniowiecza Genewa jest centrum europejskiego bankierstwa.
Do dziś w samym centrum Genewy (Cité – Centre) znajduje się osiedle Hollande, zwane popularnie dzielnicą banków. Swoje siedziby mają tu również największe światowe koncerny, instytucje finansowe i towarzystwa ubezpieczeniowe oraz manufaktury zegarków – Vacheron Constantin, Patek Philippe oraz Rolex. Genewa jest jednym z najbogatszych miast nie tylko Szwajcarii czy Europy, ale także świata. PKB metropolii równe jest około 48 miliardom USD. To prawie połowa produktu krajowego brutto naszych południowych sąsiadów – Słowacji.
Doskonałe połączenie
Tym, co w Genewie zadziwia, jest mariaż dwóch, wydawałoby się, przeciwstawnych żywiołów. Nad miastem górują bowiem nieodległe Alpy, na północy metropolii zaś rozciąga się wspaniały widok na największe w zachodniej Europie… jezioro.
Jezioro Genewskie ma aż 72 kilometry długości i niemal 14 kilometrów szerokości.
Jezioro Genewskie ma imponujące wymiary – 72 kilometry długości i prawie 14 kilometrów szerokości, a głębokość sięga nawet 310 metrów. Z turystycznego punktu widzenia jest jednak przede wszystkim atrakcją – szczyty gór przeglądają się w tafli wody, co jest widokiem niezwykłym. Genewczycy uwielbiają spędzać wolny czas nad brzegami jeziora, które „pokrywają” liczne kawiarnie, restauracje i tarasy widokowe. Kto chce, może wypożyczyć łódkę albo udać się na wycieczkę rejsowym statkiem. Polskim akcentem związanym z Jeziorem Genewskim są „Liryki lozańskie” Adama Mickiewicza oraz „Rozłączenie” Juliusza Słowackiego. Obu wieszczów muza natchnęła, nie inaczej, na skalistych brzegach jeziora.
Na narty
Lokalizacja Genewy, a przede wszystkim bliskość Alp, ma tę zaletę, że miasto stanowi doskonały punkt transferowy w drodze na stoki. Można stąd, w krótkim czasie, dostać się do najlepszych śnieżnych kurortów. Tylko 120 kilometrów dzieli Genewę od Zinal, a niecałe 300 kilometrów od słynnego St. Moritz. Z genewskiego lotniska kursują autobusy i narciarskie „taksówki” do m.in. Val d’Isère, Chamonix Mont-Blanc lub Valmeinier. Warto też wiedzieć, że lecąc na narty, nie trzeba się przejmować problemami z przewozem sprzętu narciarskiego. Samoloty rejsowe LOT są przystosowane do przewożenia takiego bagażu. W samej Genewie, niestety, nie ma szans na to, by pojeździć na nartach. A skoro już ktoś jest w Genewie, niech tę metropolię zobaczy. Każdy z nas zapamiętał w końcu cytat z „Vabank II, czyli riposta” Juliusza Machulskiego: „Ach, Alpy! Tu się oddycha!”.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine”.