Jak narty, to tylko w Austrii. Powodów, by wybrać ten kraj, jest wiele, jednak najmocniejszy argument zawiera się w zaledwie jednym słowie: Nassfeld.
Najbardziej wysunięty na południe kraj związkowy Austrii jest bez wątpienia narciarską ziemią obiecaną. Granicząca z Włochami i Słowenią Karyntia słynie ze wspaniałych krajobrazów, mieszkańcy znani są z gościnności, a kurorty zimowe i przygotowane w nich trasy zjazdowe wyznaczają standardy jakości. Skoro zaś o kurortach mowa, nie sposób nie wspomnieć o jednym, szczególnie modnym i atrakcyjnym – jest nim położone w powiecie Hermagor Nassfeld. To narciarskie miasteczko należy do dziesięciu najlepszych austriackich ośrodków sportów zimowych.
W drodze do szczęścia
Nassfeld oddalone jest od Polski o około 1100 kilometrów, co nie jest szczególnie odległym dystansem. Dojazd samochodem zajmuje zazwyczaj mniej niż dobę, uwzględniając w tym nocleg. Nie ma również problemów z pociągami. Ponadto narciarze mogą skorzystać z wygodnych połączeń lotniczych z Austrią: samoloty lądują zarówno w Grazu, jak i Klagenfurcie. To dwie najbliższe regionu Nassfeld lokalizacje. Co trzeba jednak podkreślić, salonik lotniskowy Diners Club znajduje się wyłącznie na lotnisku w Grazu (oraz w Wiedniu) i tam można skorzystać ze wszystkich benefitów powiązanych z kartą Diners Club.
Przyjedź i złap oddech
To hasło, którym promuje się Karyntia. I jest ono wyjątkowo trafne. Latem ten kraj związkowy Austrii rozpieszczany jest adriatyckim słońcem, a zimą skrywa go gruba warstwa śnieżnego puchu.
Czym Nassfeld może zaskoczyć narciarzy i snowboardzistów przyzwyczajonych do polskich stoków? Szczerze mówiąc wszystkim. Jest to bowiem prawdziwy śnieżny raj. Ponad 110 kilometrów mocno zróżnicowanych tras zjazdowych oznacza ekscytującą zabawę dla narciarzy i „deskarzy” na każdym stopniu zaawansowania.
Malownicze krajobrazy Alp Karnickich dodatkowo ubarwiają śnieżną przygodę. Doskonale jest tu również rozwinięta infrastruktura – na terenie kurortu Nassfeld jest aż trzydzieści wyciągów kolejki linowej.
Malownicze krajobrazy Alp Karnickich dodatkowo ubarwiają śnieżną przygodę. Doskonale jest tu również rozwinięta infrastruktura – na terenie kurortu Nassfeld jest aż trzydzieści wyciągów kolejki linowej, a w mieście nie brakuje restauracji, barów, sklepów i hoteli. Narciarzy urzekają tu – podobnie jak we wszystkich austriackich kurortach – drobiazgi niezwykle ułatwiające pobyt i dobrą zabawę. Bezpłatne przechowalnie nart, dostęp do sieci Wi-Fi, pojemniki z chusteczkami do nosa przy wejściu na wyciąg… Znajduje się tu nawet 220 armatek śnieżnych, których zadaniem jest utrzymanie przez cały sezon puchu na stokach. Austriacy pokazują w ten sposób, że zależy im na turystach.
Jak w domu
Baza noclegowa jest rozwinięta i nie ma problemu, żeby zarezerwować pokój. Trzeba jednak pamiętać, że w szczycie sezonu może to być jednak pewnym wyzwaniem. Najlepiej zadbać o to zawczasu. Gdzie nocować? W Nassfeld można znaleźć zarówno bardzo komfortowe hotele, jak i małe pensjonaty. Na narciarzy estetów czeka hotel Cube – ascetyczna i ultranowoczesna szara bryła ze szkła i stali. Warto zobaczyć ją na własne oczy.
Smaki Karyntii
O ile austriackie smaki wywołują w Polakach skojarzenia zbliżone do kuchni czeskiej i niemieckiej (co zresztą nie do końca jest prawdą), to kuchnia karyncka jest dla większości z nas kompletnie nieznana. A szkoda, bowiem łączy w sobie wszystko, co najlepsze po północnej i południowej stronie Alp. Nie bez powodu najlepiej opisuje ją określenie – alpejsko-adriatycka. Przez wieki mieszkańcy tego regionu czerpali pełnymi garściami z dorobku kulinarnego sąsiadów – Słoweńców i Włochów. Powstała apetyczna mieszanka. Dominują mięsa – wieprzowina i wołowina, duszone w kociołkach. Popularne są kasze i dania, w których słone smaki mieszają się ze słodkimi. Przykładem takiego połączenia jest słodka babka Reindling (w Słowenii znana jako Pohača) często spożywana w „towarzystwie” mięsnej zupy Kirchtagssuppe.
Południowe akcenty zaznaczają się też pod postacią… pierogów. Kasnudeln, nadziewane serem i miętą, wyglądają jak ravioli, tyle że w większej skali. Co ciekawe, w Karyntii niezwykle popularny jest olej z pestek dyni – właściwy dla kuchni krajów basenu mórz Adriatyckiego i Śródziemnego. Takie połączenia sprawiają, że Nassfeld przyciąga co roku dziesiątki tysięcy narciarzy. Może w tym roku także Państwa?