Mięśniak numer 01
Kto nie zna Generała Lee, te nie zna klasyki motoryzacji. Kim jest ów wojskowy i dlaczego tam mocno wrył się w historię turbodoładowanych samochodów? Cóż, jak to często bywa, wielka w tym zasługa amerykańskiej kinematografii.
Śpiewał o nim legendarny piosenkarz country Johnny Cash. Kochają go do dziś miliony Amerykanów, dla których ten samochód jest uosobieniem tego, co w motoryzacji najlepsze – mocy, mocy i jeszcze raz mocy. Dodge Charger 1969 to mięśniak – muscle car – który stał się symbolem i pragnieniem nastolatków oraz mężczyzn.
„Rycerz w lśniącej zbroi”, „pomarańczowy grom” i „najlepszy kumpel” – to właśnie Generał Lee uwieczniony w popularnym serialu telewizyjnym „The Dukes of Hazzard” (pol. „Diukowie Hazzardu”), którego główna oś fabuły pędziła wokół i wzdłuż niekończących się tras policyjnych pościgów, pełnych kaskaderskich wyczynów mrożących krew w żyłach.
Silnik V8 z czterogardzielowym gaźnikiem i 330 KM mocy to była „tajna broń” Generała Lee. Mięśniaka 01.
Specjalnością Generała Lee były wielometrowe skoki zakończone twardym lądowaniem, a Dodge Charger braci Duke zawsze wychodził z nich cało, by następnie nabrać mocy i po raz kolejny „urwać” się ogonowi” pościgu. Tyle fabuła (mocno okrojona). O wiele ciekawsze z naszego punktu widzenia są parametry słynnego pomarańczowego Dodge’a Chargera o numerze bocznym 01.
Moc konfederaty
Silnik V8 z dwu- oraz czterogardzielowym gaźnikiem dawał mu moc – odpowiednio 292 i 330 KM – a trzybiegowa manualna przekładnia (Charger 1969 był dostępny także w wersji ze skrzynią automatyczną, także czterobiegową) pozwała szybko osiągnąć maksymalny moment obrotowy (przy 6000 rpm). W efekcie, przy masie przekraczającej 1500 kg, Charger bez wysiłku rozwijał prędkość 240 km/h.
Co ciekawe, przy całej swojej technologicznej doskonałości, ten muscle car – atletyczne, potężne i zwinne coupé – nie odniósł większych sukcesów poza planem filmowym. W ukochanych przez Amerykanów wyścigach NASCAR Charger 1969 brał udział, ale bez spektakularnych wyników. Ta sztuka udała się dopiero jego kolejnemu wcieleniu Chargerowi 1970, który wygrał w sezonie 10 wyścigów – więcej niż jakikolwiek inny samochód w ówczesnej lidze.
Silny brzydal
Równie ciekawe jest, że Dodge Charger 1969, nawet stylizowany na Generała Lee, choć mocny, nie miał szczęścia do wzornictwa. Długa maska, krępy tył i dość niezgrabny (nawet jak na wzornictwo końca lat 60. XX wieku) grill czyniły z niego brzydala wśród innych aut tamtych dni. Trzeba jednak pamiętać, że de gustibus non est disputandum – Dodge Charger 1969 to perełka, która wciąż cieszy się uznaniem kolekcjonerów, a odnowione, zadbane modele tego auta osiągają na aukcjach cenę powyżej 150 000 dolarów i są to kwoty, za które można kupić nowoczesne muscle cars. Nowoczesne, ale bez aury legendy serialu, „najlepszego kumpla, jakiego mieli bracia Duke”, którego „wystarczy poprosić o pomoc, gdy jej potrzeba”. A to wystarczy.
Armia Generałów Lee
Serial „Diukowie Hazzardu” był emitowany w telewizji CBS w latach 1979–1985. Przygody niesfornych braci Duke, południowców z konfederackim, dziś politycznie niepoprawnym, zacięciem cieszył się ogromną popularnością – głównie ze względu na oszałamiające sceny pościgów i wyczynów kaskaderskich. Dodge Charger, który „wcielił się” w rolę Generała Lee musiał więc wiele znosić. W efekcie, na planie zniszczonych zostało aż 325 Chargerów 1969, które straciły zawieszenie, złamały osie lub nawet – ramę. Nic dziwnego, bowiem do scen skoków, żeby ustabilizować lot aut, samochody były dociążane workami z piaskiem o masie nawet 1000 kg, a tego nie wytrzyma żadna seryjna konstrukcja – nawet muscle cars. Rozbite auta z produkcji „Diuków Hazzardu” są do dziś poszukiwanymi rarytasami kolekcjonerskimi.
Cytaty w treści pochodzą z piosenki tytułowej serialu „Dukes of Hazzard” w wykonaniu Johnny’ego Casha. Tłumaczenie autora.