Yncredible!
Najmniejsza Lancia zawsze była jak ekscentryczna koleżanka z liceum. W kolorowych strojach i o wyjątkowej urodzie. Każdy, kto zamienił z nią kilka zdań, przekonywał się, że to wyjątkowa osoba, z którą świetnie spędza się czas.
Syreny i maluchy zmotoryzowały Polaków. Golfy i Kadetty z kolei wprowadzały ich w świat zachodnich samochodów. Opisując rolę poszczególnych modeli w historii Polski, bez trudu możemy też wpisać tam Lancie serii Y. Poprzedniczki Ypsilona II – Y10, Y i Ypsilon I – były samochodami, dzięki którym dowiedzieliśmy się, iż miejskie auto również może być komfortowe, dobrze wyposażone i zbudowane według tych samych zasad co limuzyny z wyższej półki.
W czasach kiedy nikt jeszcze nie planował reinkarnacji Fiata 500 czy Mini, najmniejsze Lancie były przykładem, że miejski samochód to nie konieczność ekonomiczna, a świadomy wybór kierowców, którzy stawiają na wyrafinowany włoski styl i najnowocześniejsze technologie.
Prymus
Nowy Ypsilon jest zgrabnym dowodem na poparcie tej teorii. Samochód o niewielkich gabarytach dorównuje większym pojazdom pod względem technologicznym, a jeśli chodzi o styl, to większość z nich zdecydowanie wyprzedza. Wybierając jednostkę napędową, możemy zdecydować się na 1.2 Fire EVO II, turbodiesla 1.3 MultiJet II lub wyjątkowy silnik 0.9 TwinAir. Ma dwa cylindry, a dzięki turbodoładowaniu pozwala nawet o 30 procent ograniczyć spalanie.
Natomiast z każdym z silników perfekcyjnie współpracuje montowany seryjnie system Start&Stop, wyłączający go w czasie krótkich postojów. Instalowanie tego typu dodatków w każdej wersji nowego Ypsilona – bez dodatkowych opłat – to sygnał, że klient kupujący małe auto jest dla Lancii kierowcą pierwszej kategorii. Trzeba o niego dbać i ułatwiać mu życie. Choćby przy parkowaniu. Jedną z opcji w Lancii Ypsilon jest asystent parkowania „Magic Parking” drugiej generacji. System ten sam mierzy wolną przestrzeń, ocenia, czy zmieści się tam samochód, a następnie – automatycznie sterując kołami – parkuje auto. Rola kierowcy ogranicza się jedynie do operowania gazem i hamulcem, podczas gdy komputer pokładowy dba o resztę.
A jaki ładny!
Nowy Ypsilon jest nie tylko mądry, dzięki inteligentnym systemom elektronicznym, ale jest także „fizycznie” atrakcyjny. W oczy rzuca się przede wszystkim jego linia nadwozia. Pięciodrzwiowy Ypsilon ma wygląd klasycznej „trzydrzwiówki”. Takie „maskowanie” nie jest może nowością, ale nowa Lancia jest pierwszym samochodem, w którym w ogóle trudno dostrzec linię tylnych drzwi. Jej klasyczną elegancję podkreśla chromowany grill, który – podobnie jak te stosowane w innych modelach marki – nawiązuje w swojej estetyce do lat 60. i 70.
Ponad pół metra kwadratowego ma okno dachowe Lancii Ypsilon. To rekord w tej klasie samochodów.
Rozmach twórczy projektantów Ypsilona sprawił również, że mamy gwarancję, iż obok nas nie pojawi się identyczny samochód. Trzy wersje wyposażenia, 16 kolorów nadwozia, sześć wzorów wnętrza i trzy rodzaje felg aluminiowych dostępnych dla nowej Lancii dają nam w sumie 600 wariantów! To całkiem miła wiadomość dla miłośników oryginalności. Personalizacja kluczem do serc klientów? Dzisiaj – z całą pewnością.
Lancia Y była przez długie lata jedynym miejskim samochodem, który poza kompaktowością oferował coś więcej. Później pojawili się rywale w postaci Fiata 500 i Mini. Nowy Ypsilon powinien przypomnieć im, kto pierwszy pokazał, jakie powinno być małe wielkie auto.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine” z 2011 roku. Film w nagłówku prezentuje odświeżony model Ypsilon z 2015 roku. Autorem tekstu jest Wojciech Jermakow. Foto: mat. prasowe.