Pięć gwiazdek w podróży
Międzylądowanie i kilka godzin oczekiwania na kolejny samolot? Normalna sprawa przy długich lotach. Ale mało kto lubi takie przymusowe przerwy. Są jednak porty lotnicze, które warto odwiedzić, nawet tylko dla kilku godzin czekania na ciąg dalszy podróży. To luksusowa ekstraklasa światowych lotnisk.
Można przyjąć założenie, że lotniska na całym świecie niczym się od siebie nie różnią. Są przecież pasy startowe, kilka terminali, punkty kontroli bezpieczeństwa i rozbudowane zaplecze techniczne. Nic szczególnego. Jest to jednak błędne myślenie – to jakby zakładać, że każdy samochód jest w gruncie rzeczy identyczny; i Lamborghini, i nadgryziona zębem czasu (i rdzy) Zastava. Tymczasem wytrawni podróżnicy, u których w portfelu znajduje się karta Diners Club, wiedzą, że johannesburskie OR Tambo lub ammańskie Queen Alia dzieli od Hong Kong International czy zuryskiego portu Zurych-Kloten więcej niż tylko dystans geograficzny. To niemal przepaść klas i jakości obsługi, jakie te międzynarodowe porty lotnicze świadczą podróżnym.
Nie bez powodu więc brytyjska organizacja Skytrax opracowuje coroczne rankingi najlepszych (ale też najgorszych) lotniska świata. Te znajdujące się „w ogonie” można pominąć wstydliwym milczeniem, ale o najlepszych zawsze warto pisać. Zwłaszcza że wyznaczane przez nie standardy są bezwzględnie najwyższe i godne naśladowania. Oto piątka zwycięzców rankingu „5 Star Airport” z roku 2015 – pięciogwiazdkowe porty lotnicze, w których nawet długa przesiadka wymuszona międzylądowaniem będzie przyjemnością.
Flughafen München
Bawarczycy słyną z pracowitości, uczciwości i solidności. Nie dziwi więc, że Bawaria jest najbogatszym krajem związkowym Niemiec, który – gdyby mógł się oderwać od federacji – jako samodzielne państwo przebijałby swoim PKB (522 mld euro) m.in. Szwajcarię, Szwecję, Austrię i Danię. Ale nie o tym mowa.
Najbogatszy land ma również jedno z najlepszych lotnisk świata, drugie największe w Niemczech. Flughafen München w rankingu Skytrax zdobył zasłużone pięć gwiazdek, m.in. za jakość transportu i łatwość dojazdu, tempo i komfort obsługi podróżujących, uprzejmość pracowników oraz ich znajomość języków obcych, udogodnienia na terenie terminali i bezpieczeństwo. Biorąc po uwagę, że każdego roku monachijski port lotniczy odwiedza niemal 40 mln podróżnych, jakość i najwyższy standard obsługi jest priorytetem.
Ponad to, lotnisko spełnia wysokie standardy ekologiczne – m.in. samo kogeneruje energię oraz ciepło, dachy terminala 2 pokrywają panele ogniw fotowoltaicznych, a port ma nawet własną stację biopaliw i systemy oczyszczania wody skażonej glikolem (używanym do odmrażania) spływającej z pasów startowych. Jak na tę klasę lotniska, są tu saloniki VIP Diners Club – karta Diners Club otwiera do nich drzwi.
Tokyo Haneda
Choć to pewnego rodzaju stereotyp, to bynajmniej nie obraźliwy dla Japończyków – mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni są perfekcjonistami. I taka też jest obsługa świadczona przez międzynarodowe tokijskie lotnisko Haneda. W rankingu Startax zdobyło pięć złotych gwiazdek, a szczegółowe podsumowanie osiągniętego rezultatu (kilkadziesiąt pozycji) zawiera zaledwie kilka ocen poniżej czterech gwiazdek i te „braki” dotyczą w zasadzie tylko liczby barów fastfood i stref relaksu oraz rozrywki. Pozostałe uwzględnione atrybuty doskonałości – tempo i jakość obsługi, poziom bezpieczeństwa, uprzejmości pracowników i ich zaangażowania, jak też liczba restauracji, sklepów, pobli są na poziomie określanym w rankingu jako superior – wybitne.
Przez terminale portu Haneda przechodzi co roku ponad 70 mln podróżnych, a po rozbudowie w 2010 roku, to lotnisko bez trudu obsłuży jeszcze kolejne 20 mln.
Haneda jest lotniskiem najczęściej wybieranym przez głowy państw odwiedzające Japonię.
Warto też dodać, że przez wzgląd na prezentowany przez Hanedę standard, jest to lotnisko najchętniej wybierane przez oficjalne zagraniczne delegacje rządowe najwyższego szczebla, jak też przez japońskich oficjeli.
Na terenie Hanedy są saloniki VIP Diners Club – łącznie aż siedem. Karta Diners Club przyda się więc w tej dalekiej podróży (choćby ze względu na ubezpieczenie podróżne Diners Club).
Seul-Incheon
Koreańczycy nie lubią być porównywani z sąsiadami z wysp – Japończykami; ot, historyczne zaszłości potęgowane wspomnieniami japońskiej okupacji. I tym chętniej rywalizują pod względem… wszystkiego. Skoro „wyspiarze” mają pięciogwiazdowe lotnisko w Tokio, Seul nie może być gorszy.
Międzynarodowe lotnisko Seul-Incheon pokazuje, na co stać południowych Koreańczyków i jest przykładem na to, jak zdobywa się globalne uznanie (i pięć gwiazdek Skytrax). Lotniskowe autobusy są tam więc nazywane limuzynami, taksówki operują w paru klasach jakości obsługi (zwykłe, deluxe i międzynarodowe – z kierowcami posługującymi się angielskim, chińskim i japońskim), a wkrótce do portu dojeżdżać będzie ultraszybka kolej magnetyczna Maglev.
Seul-Incheon zbiera same pochwały za jakość obsługi, bezpieczeństwo i infrastrukturę.
Seul-Incheon zbiera same pochwały za jakość obsługi, bezpieczeństwo i infrastrukturę i wcale to nie zaskakuje – są tam m.in. hotele, prywatne pokoje sypialne, spa, lodowisko, pole golfowe i muzeum kultury koreańskiej. Co ciekawe, lotnisko wygrywa również w rankingach na najczystsze i najlepiej skomunikowane na świecie. Zarząd portu stale inwestuje – do 2020 roku ma być zdolne przyjmować 100 mln podróżnych rocznie. Dziś obsługuje „zaledwie” 44 mln.
Czas oczekiwania w terminalach umilą tym, którzy posiadają karty Diners Club, saloniki VIP. Łącznie siedem, więc jest w czym wybierać.
Hong Kong International Airport
Pięć gwiazdek za jakość obsługi to nic. Hongkońskie lotnisko powinno otrzymać jeszcze jedną ekstra za wygląd. Zaprojektowane bowiem zostało przez biuro architektoniczne światowej sławy architekta – sir Normana Fostera.
Obecnie jest to 10. najruchliwsze lotnisko świata z 63 mln pasażerów rocznie odwiedzającymi ten port. Na jego terenie znajdują się wszelkie udogodnienia, jakich można chcieć – wliczając w to dwa centra handlowe SkyPlaza i SkyMall oraz kilka hoteli w bezpośrednim sąsiedztwie (wśród nich Regal Airport Hotel – najlepszy lotniskowy hotel 2013 roku wg Skytrax).
Przy porcie lotniczym w Hongkongu działa najlepszy lotniskowy hotel świata.
Hong Kong International Airport jest bardzo dobrze skomunikowane – z miastem połączone jest ekspresowym pociągiem, kursują tam taksówki, autobusy oraz prom, z pokładu którego można podziwiać deltę Rzeki Perłowej.
Klubowicze Diners Club będą zadowoleni – karty Diners Club otwierają tam drzwi do trzech saloników, w tym jednego o jakże miłej nazwie Wellness Spa & Salon.
Singapur-Changi
Pięć gwiazdek dla singapurskiego portu Changi jest w pełni zasłużone. To nie tylko jedno z najlepiej zarządzanych lotnisk świata, ale również najbardziej komfortowe, czyste i piękne.
Ponad 54 mln pasażerów, którzy co roku przechodzą przez jego terminale może podziwiać m.in. wodospad i ogrody z żywą roślinnością. Więcej o tym rajskim porcie pisaliśmy już na łamach „Diners Club eMagazine” i po więcej informacji odsyłamy tutaj.