Sztuka biznesu: Notatnik średniowiecznego studenta
Inspiracją dla tego felietonu był rysunek w manuskrypcie, który znajduje się w bibliotece uniwersyteckiej w Bazylei. Trafiłem na niego dzięki książce Johna E. Murdocha pt.: „Album of Science, Antiquity and the Middle Ages”. Zawiera ona zbiór średniowiecznych ilustracji pochodzących z dzieł naukowych powstałych w tzw. wiekach średnich.
Są to najprzeróżniejsze rysunki, schematy i diagramy. Podobnie jak iluminacje i miniatury w średniowiecznych manuskryptach, niektóre z nich są wspaniałymi dziełami sztuki. Różnica polega jedynie na intencjach ich autorów. Ich głównym celem było graficzne przedstawienie związków pomiędzy pojęciami lub badanymi obiektami. Dzięki nim ukazywano aktualną wówczas wiedzę w formie łatwiejszej do zrozumienia i zapamiętania. Do tego celu wykorzystywano współśrodkowe pierścienie, skomplikowane rysunki drzew, prostokąty, strzałki, etykiety lub banderole z objaśnieniami (tzw. filakterie). Dzisiaj ich odczytanie wymaga znajomości nie tylko średniowiecznej łaciny i specyficznego liternictwa, ale także interdyscyplinarnej wiedzy, najczęściej w ujęciu historycznym.
Divisio scientiarum – podział nauk
Jakiś bliżej nam nieznany, anonimowy student europejskiego uniwersytetu, przygotowując się do kolejnej dysputy typu disputationes quodlibetales, która w tradycji uniwersyteckiej odbywała się z udziałem publiczności, rozrysował podział nauk matematycznych oraz filozofii naturalnej posługując się schematem przeciwności (tzw. dychotomiami). Umieścił na końcach rozwidleń znane i dostępne wówczas dzieła naukowe, a nie jak zwykle to czyniono – znane twierdzenia lub teorie. Ponieważ nie zawsze dzieła były tytułowane i podpisywane nazwiskiem autora w sposób dzisiaj przyjęty, dlatego nie we wszystkich miejscach potrafimy jednoznacznie odczytać jego notatki. Do tego jeszcze używał on skrótowego zapisu, co w kilku przypadkach daje szeroki wybór możliwości interpretacyjnych.
Na Rysunku Nr 1 można zauważyć odnośniki do dzieł Arystotelesa, Euklidesa, Jordanusa de Nemore, Gerarda z Sabbioneta, al-Farghaniego i Ptolomeusza. Są tam też zapiski, które łączyć możemy z znanymi w tamtych czasach dziełami: „Categories, Liber de ponderibus”, „Theorica planetarum”, „Almagest” czy też „Quadripartitum”. Niektóre z tych dzieł powstały wiele wieków wcześniej, ale w XV wieku nadal toczyła się wokół nich dyskusja i stanowiły fundament wiedzy. Wymieniony jest także znany prawdopodobnie już od II wieku naszej ery przyrząd – astrolabium.
Nie jest moim zamiarem weryfikacja przedstawionego na rysunku podziału nauk matematycznych, czy też jego konfrontacja z aktualnym stanem wiedzy. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na zdumiewającą właściwość tych studenckich notatek. Czy one czegoś Wam nie przypominają?
Średniowieczne mapowanie myśli
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem notatki średniowiecznego studenta, to przypomniałem sobie modne w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku mapowanie myśli (tzw. mind mapping). To metoda robienia notatek opracowana przez dwóch brytyjskich naukowców: Tony i Barry Buzana. Zwiększa ona efektywność pracy i zapamiętywania, a przede wszystkim intuicję. Bracia Buzan pod koniec XX wieku rozbudowali swoją metodę. Wyposażyli zwolenników swojej metody w oprogramowanie komputerowe, a także wprowadzili system wielopoziomowych szkoleń i certyfikacji. Dzisiaj metoda ta jest standardem polecanym przez wielu nauczycieli i trenerów. Ma wielu zagorzałych zwolenników. Od lat jest funkcjonalnym narzędziem dla wykładowców i prezenterów. Mapowanie myśli jest szczególnie pomocne tam, gdzie analiza złożonych procesów lub synteza doprowadzająca do wniosków, odgrywają decydującą rolę. Liczba zwolenników mind mappingu znacznie zmalała w wyniku rynkowego sukcesu sieciowej aplikacji Prezi.
Rysunek Nr 2 przedstawia mapę stworzoną z wykorzystaniem oprogramowania iMindMap. Natomiast Rysunek Nr 3 to przykład na bardzo użyteczne wykorzystanie podobnej struktury, która pozwala odzwierciedlić logiczne powiązania stacji i linii kolejowych, co zazwyczaj wymaga ignorowania skali oraz proporcji.
Wkład braci Buzan w rozwój graficznej metody obrazowania i porządkowania naszych myślowych poszukiwań jest nie do zakwestionowania
Wskazując na te podobieństwa nie podejmuję krytyki odkryć braci Buzan. Ich wkład w rozwój graficznej metody obrazowania i porządkowania naszych myślowych poszukiwań jest nie do zakwestionowania. Chciałem poprzez pokazanie średniowiecznych notatek anonimowego studenta wykazać łączące nas z nim wspólne dążenie do prawdy.
Nasza wiedza o świecie jest dzisiaj o wiele szersza, dokładniejsza. Zmienił się także wybór polecanych na uniwersytetach autorów i ich dzieł. Ale czy za kilkaset lat nasze notatki i prezentacje, tak profesjonalnie ukazujące technologiczne zdobycze człowieka, nie będą wywoływać równie pobłażliwy uśmiech, jak w nas te sprzed 500 lat? Łączy nas wszystkich wspomniane dążenie, ale cel pozostaje stale przed nami.
Dossier autora
Jerzy Cichowicz jest menedżerem, trenerem biznesu, coachem i informatykiem z wieloletnim doświadczeniem. Jest również cenionym znawcą sztuki. Do jego specjalizacji zawodowych należą m.in. zagadnienia związane z bankowością, w szczególności zaś z kartami płatniczymi, ich zabezpieczeniami (w tym biometrią) oraz personalizacją. Jest autorem wielu publikacji, w tym poruszających tematykę biznesu i sztuki.
Zdjęcie tytułowe: Agata Makomaska, zdjęcia ilustracyjne: Jerzy Cichowicz