Nie taka Łódź straszna
Nie wolno jednak ulegać stereotypom. W powszechnym mniemaniu Łódź nie kojarzy się jednak Polakom zbyt dobrze. Pofabryczne, kamienne, smutne, biedne i szare miasto… Naprawdę? Bynajmniej! Łódź to miasto piękne, choć jej urok nieraz skrywany jest przez lata zaniedbań.
Łódź to miasto piękne, choć jej urok nieraz skrywany jest przez lata zaniedbań.
Urokliwe XIX-wieczne kamienice i pałace odzyskują dziś jednak powoli dawny blask, a życie kulturalne i towarzyskie kwitnie tam z pełną mocą. I nieprawdą jest, że jedyne widoki, jakich można w Łodzi doświadczyć, to niszczejące pofabryczne kominy. W samej Łodzi i jej najbliższych okolicach nie brakuje fantastycznych parków, lasów (np. jednego z największych miejskich lasów Europy – Lasu Łagiewnickiego) i cudów przyrody – w tym Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Piękno miasta i jego fascynujące tajemnice trzeba tylko chcieć odkryć. Dzisiaj Łódź, która prawa miejskie uzyskała w 1423 roku, jest trzecim największym polskim miastem, w którym żyje ponad 700 tys. ludzi. Jednak jeszcze w 1830 roku liczyła niespełna 4 tysiące dusz. Dopiero rewolucja przemysłowa, barwnie przedstawiona (wraz ze wszystkimi negatywami tego procesu) przez Władysława Reymonta w „Ziemi obiecanej” sprawiła, że miasto zaczęło się gwałtownie rozwijać. O czasach wielkoprzemysłowej świetności Łodzi przypominają dziś stare fabryki tkackie, przędzalnie oraz bajeczne pałace magnatów przemysłu włókienniczego (m.in. pałac Izraela Poznańskiego), którzy uczynili to miasto polskim Manchesterem.
Najpiękniejsza w Łodzi
Nie rzecz jednak w tym, by przedstawiać historię miasta w detalach godnych akademickiej rozprawy. O wiele bardziej smakowite są ciekawostki – a tych w Łodzi nie brakuje. Jedna z nich dotyczy najbardziej chyba rozpoznawalnej tutejszej ulicy – chluby Łodzi, Piotrkowskiej. Dziś to główny deptak miasta, „naszpikowany” modnymi klubami (m.in. Łódź Kaliska, zagłębie klubowe Off, Loża), restauracjami i barami. Warto jednak pamiętać, że 150 lat temu Piotrkowska – a w zasadzie trakt piotrkowski – przebiegał przez lasy i pola. W miarę rozwoju miasta i jego okolic, zaszła potrzeba nakreślenia planów – już – ulicy i wpisania jej w miejską przestrzeń.
Jak głosi legenda, przebieg ulicy Piotrkowskiej oraz jej przecznic został ustalony w wyniku miłosnej inspiracji asystenta miejskiego geodety.
Jak piszą Jerzy Wilmański i Bogusław Sikorski, autorzy przewodnika „Piotrkowską na wprost”, związana jest z tym legenda, a w zasadzie historia miłosna. Rysunki Piotrkowskiej miał wykonać młody asystent geodety „imć Pana Leśniewskiego”. Młodzieniec jednak, jak to bywa, był głęboko zakochany w córce łęczyckiego aptekarza i to ona zaprzątała całą jego uwagę. Gdy więc usiadł do kreślenia przebiegu Piotrkowskiej, nadał jej… kobiece kształty. Głową stał się plac Wolności, od którego odchodzą warkocze – ulice Pomorska i Legionów, a niżej ręce pięknej panny – ulice Zielona i Narutowicza. Nogi to zaś odchodzące na boki ulice Rzgowska i Pabianicka. Na planie jest nawet serce – obecny ratusz, przed laty pałac Juliusza Heinzla. Ile w tej historii jest prawdy? Pewnie niewiele, ale przecież nie o to chodzi…
Diabelskie sprawki
Tak jak Łódź ma w swojej historii wątki romantyczne, tak ma też „metafizyczne”. Jeden z nich opowiada o tym, jak w mieście pojawił się sam… diabeł. Nie jednak Lucyfer osobiście (i może to dobrze), ale „krewny” swojskiego Boruty – Węsad.
Łódź się zmienia. W ciągu ostatnich dwóch dekad przeobraziła się w miasto sztuki i mody. Udało się jej jednak zachować swój pierwotny „surowy” charakter.
Dziać się to miało w czasach rewolucji przemysłowej, gdy do wyrastających jak grzyby po deszczu zakładów tkackich wprowadzane były maszyny parowe. Nie dość, że buchały one dymem, to jeszcze wydawały z siebie potępieńcze dźwięki, a co najgorsze, odbierały pracę ludziom. Musiała za tym więc stać jakaś nieczysta siła – w tym przypadku, nasz diabeł Węsad. Jak głosi legenda, gdy zobaczył on zakłady łódzkiego magnata przemysłowego, Niemca Karola Scheiblera – króla bawełny – od razu postanowił się zatrudnić w jego fabryce, która jako żywo przypominała mu piekło. Jak czart pomyślał, tak zrobił – produkcja bawełny się zwiększyła i potaniała, maszyny buchały jeszcze większym ogniem, pracowały jeszcze głośniej… Robotnicy szybko spostrzegli, co się święci, i postanowili przepędzić demona. „Uzbrojeni” w święte obrazy wdarli się do fabryki, gdzie przy rozpalonym piecu natknęli się na Węsada, który na ich widok skrył się w jakiejś dziurze. Pracownicy go nie dorwali, ale przy okazji – wzorem angielskich luddystów – zdemolowali tkalnię i zniszczyli kilka maszyn. Diabła jednak, w ostatecznym rozrachunku, nie przegonili – „piekielne” maszyny na dobre już zagościły w tkalniach i z czasem ludzie się do nich, po prostu, przyzwyczaili…
Łódź podziemna
Miasto to warto też poznać od jeszcze innej strony – podziemnej i mokrej. Mało kto wie, że przepływa przez nie aż 18 rzek i cieków wodnych – w większości skrytych dziś w ciągnących się pod ulicami kanałach. Dość jednak powiedzieć, że np. między ulicami Pomorską i Henrykowską bije źródło długiej na 134 kilometry rzeki Ner, a pod miastem płynie rzeka Łódka. Co jednak ciekawe, Łódź – jak Warszawa – ma system kanalizacji zaprojektowany przez Lindleya – nie jednak Williama, ale jego syna, Williama Heerleina. Projekt z 1909 roku zaczęto jednak realizować dopiero w latach 30. XX wieku – powstały wówczas podziemne „komnaty” o pojemności ponad 30 tys. metrów sześciennych oraz 105 kilometrów kanałów. Łódzkie filtry (rozbudowane po wojnie) można zwiedzać – co dwa lata spuszczana jest z nich woda, a konstrukcja poddawana konserwacji. Dla zwiedzających jest natomiast otwarta na co dzień „Dętka” – owalny zbiornik na wodę pod placem Wolności. Bilet normalny kosztuje 5 zł, ulgowy 3 zł. O Łodzi i jej atrakcjach – wliczając w to festiwale mody, filmowe i kulturalne – można napisać (i napisano) dziesiątki książek i artykułów. Ale nie w tym rzecz, by o Łodzi tylko czytać. Nic bowiem nie da nam takiego wglądu w sedno tego miasta, jak kawa w Łodzi Kaliskiej, spacer po Parku Piłsudskiego i nocne szaleństwo w OFF Piotrkowska. Rankiem zaś, gdy ruszymy na wyprawę po lasach rozciągających się na łódzkich wzniesieniach, zrozumiemy, że to miasto ma więcej do zaoferowania niż tylko ceglane mury. Wartościowe informacje o Łodzi, jej atrakcjach i wydarzeniach znajdują się na stronie www.turystyczna.lodz.pl.
Przeczytaj też o architektonicznych (i nie tylko) cudach Łodzi.