Jolanta Kwaśniewska: skuteczni są grzeczni
Nic tak nie dodaje pewności siebie jak znajomość zasad savoire-vivre – przekonuje Jolanta Kwaśniewska, była Pierwsza Dama, w swoich książkach z cyklu „Lekcja stylu”. Dlatego dobre maniery to… doskonała inwestycja, dodaje Magda Mazur, autorka wywiadu z byłą Pierwszą Damą.
Savoire-vivre w biznesie – czy naprawdę ma aż tak duże znaczenie? Wydawałoby się, że istotniejsze jest to, co robimy, a nie jak…
Nic bardziej mylnego. Nasz strój i zachowanie ma być komunikatem: to ja jestem tą osobą. Niewłaściwe zachowanie w świecie biznesu bywa kosztownym błędem. Dosłownie kosztownym, bo etykieta gbura to jak najgorsza reklama. A dobre maniery to nie sztywne zasady, a sposób na bycie szanowanym.
Jeśli kiepskie pierwsze wrażenie może zrujnować lukratywny kontrakt, to co zrobić, by było jak najlepsze?
Wystarczy się przygotować. Myląc nazwiska i stanowiska albo prezentując kompletny brak wiedzy o profilu firmy, raczej nie odniesiemy wielkiego sukcesu. Dlatego nim wybierzemy się na służbowe spotkanie, sprawdźmy, z kim będziemy mieli do czynienia. Co to za firma, czym dokładnie zajmuje się człowiek, z którym mamy rozmawiać.
Media społecznościowe to świetna zabawa. Ale może nie być wcale do śmiechu kandydatowi do pracy, gdy niedoszły szef zobaczy cykl zdjęć z wieczoru kawalerskiego.
To nam pomoże dobrać i właściwe ubranie, i najlepsze słowa. Trasę dojazdu na ważne spotkania sprawdza się wcześniej i odpowiednio wcześnie wychodzi z domu. Tłumaczenie „że straszne korki” świadczy o niewielkiej przenikliwości – dzisiaj we wszystkich miastach zdarzają się korki, i to o każdej porze. Moim zdaniem wielkie znaczenie ma też nastawienie: dobry humor (lub jak nazywają to Amerykanie „keep smiling”) oraz przekonanie „kto, jeśli nie ja“ skutecznie pomaga pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie.
Pokój pełen ludzi, którzy się nie znają i odwieczny kłopot: kto komu przedstawia się na służbowych spotkaniach? I czy powinien wymienić przy tym swoje stanowisko?
Zawsze przedstawia się ten, kto wchodzi. Stąd moja rada dla nieśmiałych: przyjść o czasie, wtedy to nam będą się przedstawiać. Na spotkaniach firmowych wymieniamy także dział, w którym pracujemy i stanowisko. Jeśli jest gość specjalny (na przykład szef zagranicznego oddziału firmy) – przedstawia go zebranym gospodarz.
Kontakty to klucz do sukcesu. Tylko kiedy jest ten najlepszy moment, by wręczyć wizytówkę?
Jeśli to impreza zasiadana, sprawa jest prosta – wizytówkę wręcza się na początku imprezy. Pewną komplikacją są przyjęcia czy spotkania, na których się stoi. Tutaj potrzeba odrobiny wyczucia. Jeśli ktoś właśnie się posila albo prowadzi ożywioną konwersację, raczej nie będzie zachwycony, gdy dostanie bilet wizytowy. Lepiej poczekać na stosowny moment.
A czego nigdy nie należy zamieszczać w sieci?
Niczego kompromitującego. Zwłaszcza osoby trzecie. Media społecznościowe, tak teraz modne, to świetna zabawa. Ale może nie być wcale do śmiechu kandydatowi do pracy, kiedy jego wymarzona posada przejdzie koło nosa, bo niedoszły szef zobaczył cykl bardzo zabawnych zdjęć z – dajmy na to – wieczoru kawalerskiego. I to tej części już nad ranem.
Jeśli zdarzy nam się kompromitująca sytuacja w okolicznościach służbowych – należy zadbać, by ten, kto poczuł się urażony, poznał przyczynę naszego faux pas.
Nie najlepiej świadczą o nas także fotografie z serii „ja i mój nowy dom”, „ja na tle mojego nowego auta” czy „ja i moja zupełnie nowa dziewczyna”. Pewne poglądy też lepiej zachowywać dla siebie – zatem z Internetu radzę korzystać powściągliwie.
Czy można wysyłać życzenia esemesem lub mailem?
Dziś to tak powszechne, że nie można uznawać mailowych czy esemesowych życzeń za coś niestosownego. Ja jednak zawsze podkreślam, że kilka słów napisanych odręcznie na pewno sprawi większą przyjemność niż najobszerniejszy list elektroniczny. Ale żyjemy coraz szybciej i wygospodarowanie czasu na takie subtelności bywa problemem. Natomiast osobom bliskim składajmy życzenia osobiście. Niech po prostu usłyszą nasz głos.
Na jakie pułapki możemy trafić, otwierając kopertę z oficjalnym zaproszeniem na bankiet czy bal?
Zaproszenie należy przeczytać bardzo starannie. Od pierwszej do ostatniej strony. I zastosować się do tego, co jest w nim napisane. Kiedy proszą nas o potwierdzenie przybycia, zróbmy to. Nie przynośmy kwiatów, jeśli jest takie życzenie. Kiedy informacja brzmi „black tie”, nie wkładajmy granatowego garnituru czy koktajlowej sukni – tylko smoking i suknię wieczorową. Ubrani inaczej niż wszyscy nie będziemy czuć się najlepiej, prawda?
A kiedy już przydarzy się nam gafa, jak najskuteczniej zatrzeć złe wrażenie?
Prywatnie – bukiet kwiatów dla pani domu czy butelka wina dla pana domu wraz z liścikiem z przeprosinami za nietakt pomogą zatrzeć złe wrażenie. Jeśli zdarzy nam się kompromitująca sytuacja w okolicznościach służbowych – należy zadbać, by ten, kto poczuł się urażony, poznał przyczynę naszego faux pas. W większości sytuacji wystarczy jednak zwykłe „przepraszam“. A najlepiej gaf po prostu nie popełniać, pamiętając, że ktoś, z kim się źle czujemy, ma małe szanse przekonać nas do wspólnych przedsięwzięć, nawet jeśli przedstawi bardzo korzystną ofertę. Savoir-vivre’u nie stworzono, by życie nam komplikować, ale je ułatwiać. I proszę mi wierzyć – to działa. Także w biznesie.
Stylu można się nauczyć
Była Pierwsza Dama jest autorką popularnej serii książek pod wspólnym tytułem „Lekcja stylu”. W ramach serii dostępne są poradniki adresowane do pań, panów oraz par. Wydane kilka lat temu nakładem wydawnictwa Pascal książki wciąż cieszą się zasłużoną popularnością. Nic dziwnego – była Pierwsza Dama słynie z wyczucia stylu.