Cena przyjaźni
Za luksus trzeba płacić i tak reguła rozciąga się na wiele dziedzin życia. Nawet tak niekomercyjne, jak wybór… czworonożnego przyjaciela. Niektóre rasy psów są bowiem wyjątkowo kosztowne…
Podobno przyjaźni i piękna nie da się wycenić, jednak nasz świat jest tak skonstruowany, że wszystko ma swoją cenę… Jaką? W przypadku najlepszych przyjaciół człowieka, psów, całkiem sporą. Oto trzy najdroższe rasy tych przemiłych i inteligentnych czworonogów. Tylko czy nie lepiej przygarnąć – być może mniej majestatycznego – kundelka za darmo? Nie nam na to pytanie odpowiadać. Zapraszamy do lektury!
Mastif tybetański
Ponad 60 kilogramów żywiołowego temperamentu, zapału do stróżowania i wysokiej inteligencji mastifów tybetańskich ma swoją cenę. W Polsce rodowodowe szczenięta tej rasy – z certyfikowanych hodowli – mogą kosztować nawet 12 tys. złotych. Za granicą ceny dochodzą do jeszcze wyższych pułapów – nawet 8000 dolarów. Skąd te kwoty? Cóż, reguluje je prawo podaży i popytu, ale można się domyślać, że stoi za nimi coś więcej niż tylko „niewidzialna ręka rynku”.
Ta rasa ma bowiem historię sięgającą 5000 lat wstecz i niemal boskie konotacje. Tybetańczycy widzieli w tych mastifach (nazywanych w języku tybetańskim do khyi) stworzenia mistyczne – podpalane ślady przy oczach (tzw. płomienie) miały być dodatkowymi oczami, dzięki którym te psy zachowywały czujność nawet w czasie snu.
Najdroższe rasy psów są urocze, tylko czy nie lepiej przygarnąć – za darmo – kundelka?
Löwchen
Rasa Löwchen nie jest zbytnio rozpowszechniona w Polsce. Co więcej, to jedna z najrzadziej występujących na świecie ras psów, co znalazło odzwierciedlenie w Księdze Rekordów Guinnessa, do której lwi pies trafił w latach 60. XX wieku.
Te wielkie kudłacze są niezwykle inteligentne, bardzo oddane i odważne. Zresztą, taka nazwa (jak i aparycja) do tego wręcz zobowiązują. I ma to swoją cenę. W USA szczenię Löwchena to wydatek rzędu 2000, a nawet 7000 dolarów.
Pies faraona
Skojarzenia związane ze zwierzętami starożytnego Egiptu zmierzają raczej w stronę kotowatych. Tymczasem mieszkańcy imperium faraonów mieli sporą sympatię dla szczekających czworonogów. Jedną ze staroegipskich ras był m.in. chart – tesem. I to jego przypomina współczesny pies faraona. Szczupły, muskularny, z bardzo wydłużoną głową, jako żywo przypomina „psie hieroglify” zapisane na ścianach przedwiecznych piramid.
Co interesujące, pies faraona swojej współczesnej nazwy (jak i w ogóle uznania za rasę) doczekał się dopiero w latach 70. XX wieku. Lepiej późno niż wcale, biorąc pod uwagę, że to jedna z najstarszych ras na świecie, o czym świadczy m.in. pierwotny, szpicowaty wygląd. Niemal 5000 lat istnienia sprawia, że zwierzęta te charakteryzują się niezwykłą inteligencją, a przy tym są wielkimi… pieszczochami. Cena – adekwatna do metryczki: w Polsce ok. 3000 złotych, a na świecie od 1000 do 7000 dolarów.