5 lekcji sukcesu
Droga do sukcesu jest długa i wyboista, można ją jednak nieco wygładzić i skrócić. Wystarczy uważnie wysłuchać rad tych, którzy ją już przeszli.
Kto nie słyszał o Ericu Schmidcie, byłym prezesie Google i miliarderze, obecnie dyrektorze wykonawczym korporacji Alphabet, w którą „przekształcić” się internetowy gigant z Mountain View? Po takim przedstawieniu jego postaci, warto wysłuchać, co Mr. Schmidt ma do powiedzenia o karierze. Na niej zna się przecież jak mało kto.
1. Wielkie innowacje tworzą małe zespoły
Zdaniem Schmidta (a jego doświadczenia to potwierdzają) każda kluczowa innowacja powstaje dzięki pracy niewielkiego zespołu, którym kieruje silny i zdecydowany lider z wyraźną wizją tworzonego produktu. Przykłady? System Windows wyszedł spod ręki jednej osoby – Billa Gatesa, a systemy Unix i Linux stworzyły odpowiednio dwie (Ken Thompson i Dennis Ritchie) i jedna (Linus Torvalds). Poczta Gmail (i Google w ogólności) też tylko dwie – Larry Page i Siergiej Brin.
2. Nie zrażaj się
Charyzmatyczni lidery nie zawsze są wybierani jako pierwsi, a co więcej, często są z początku pomijani w kalkulacjach. Kariera Schmidta jest na to dowodem. Zanim został prezesem Novella, (skąd trafił po latach do Google) na to stanowisko typowany był Robert Frankenberg. Z kolei w Google, któremu Schmidt szefował od 2001 do 2011 roku, pierwszym wyborem na CEO był (podobno)… Steve Jobs. Czy Schmidt, mając tę wiedzę, utracił poczucie własnej wartości? Jak widać, nie. Dziś jest jednym z najlepszym managerów w świecie IT.
3. Ucz się
Jak podkreśla Schmidt, idealni pretendenci do odniesienia sukcesu nieustannie poszerzają swoją wiedzę i wykorzystują ją w praktyce. Ponownie, sam jest na to dowodem. Schmidt, inżynier z wykształcenia, od dekad poznaje zmieniający się świat IT i wyciąga z tego wnioski – w 1975 roku stworzył narzędzie analityczne Lex dla systemów Unix, do dziś powszechnie wykorzystywane przez programistów. Nauka nie poszła w las, panie Schmidt.
Każdy popełnia błędy – nawet prezesi korporacji wartych miliardy dolarów. Sztuką jest wyciągać z tych potknięć właściwe wnioski.
4. Nie bój się popełniać błędów
Historia biznesu pełna jest omyłek i błędnych decyzji. I to takich, które zaważyły na losie potężnych biznesów. Czy jednak oznacza to, że nie warto dążyć do sukcesu ze strachu przed błędami? Schmidt osobiście przekonał się, że takie myślenie jest błędne – jako CEO Novella podjął decyzje, które ostatecznie doprowadziły do utraty monopolu tego koncernu na sieciowe systemy operacyjne, a w efekcie – faktyczne upadku marki. To oczywiście przykład skrajny (mowa o wartym miliardy dolarów przedsięwzięciu), ale wniosek – uniwersalny. Liderzy też ludźmi, a błądzić jest rzeczą ludzką. I bez ryzyka nie ma sukcesów, a te okupione są błędami i potknięciami. Sztuką jest za to wyciągać z nich właściwe wnioski.
5. Zawsze możesz zacząć od nowa
Błąd można odkupić i na nowo zacząć marsz w stronę sukcesu. Schmidtowi to się udało – po porażce w Novellu odniósł sukces w Google. Jak mu się to udało? Ponownie – wyciągnął wnioski, zrobił krok wstecz, żeby spojrzeć na swoje dokonania z dystansu i ruszył przed siebie. Efekty widać jak na dłoni – przez 10 lat pracy w Google uczynił z niej markę wartą obecnie ponad 600 mld dolarów. A to dowód na to, że jego „lekcje sukcesu” są warte przemyślenia.
Artykuł powstał w oparciu o informacje z portalu knowstartup.com oraz dane własne. Pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine”.