Świat marketingowych walk jest bezwzględny. W tej wojnie marek nie ma zasad, ale na szczęście jest humor.
Od chwili pojawienia się nowoczesnej reklamy w początkach XX wieku, marki ścierały się ze sobą o klientów na wiele sposobów. Ogłoszenia prasowe wychwalające zalety produktów z czasem zostały zastąpione przez reklamy radiowe, później telewizyjne. Wszechobecne billboardy podkreślają wartość przedmiotów, a masowo rozsyłane mailingi zapychają dziś skrzynki pocztowe. Przykładów strategii reklamowych można przytoczyć naprawdę o wiele więcej, jednak nie ma to sensu. Istotne jest natomiast, że w zalewie promocyjnych treści, odbiorcy przestają zauważać kierowany do nich przekaz. Konsumenci ożywiają się jednak, gdy do marketingowej gry włącza się poczucie humoru…
Którą kanapkę wybierzesz?
Jakie są najbardziej znane sieciowe bary z hamburgerami? McDonald’s i Burger King od lat walczą o dusze (tuszę?) konsumentów bułek z kotletem. Ile jednak można przekonywać argumentem, że „nasze kanapki są najsmaczniejsze”?
Ludzie uwielbiają się śmiać. Specjaliści od reklamy doskonale to wiedzą i wykorzystują ten fakt w swojej pracy. A przy okazji finezyjnie uderzają w konkurencję…
Prawda jest taka, że oba koncerny opanowały do perfekcji sztukę zadowalania podniebienia i zapychania żołądków – kanapki obu sieci smakują dobrze, a w zasadzie tak samo dobrze. Jeśli więc nie chodzi o jakość (która jest równa), to jak przekonać do swoich racji (żywnościowych)? Wystarczy uderzyć w tony, które miłe są każdemu zjadaczowi hamburgerów – ilość. Przez lata sztandarowa kanapka McDonald’s – Big Mac – uchodził za króla wśród burgerów. Nic dziwnego – Big Mac jest wielki. Odwieczny rywal, Burger King, również ma w ofercie produkt „jumbo” – wielkiego Whoopera. Jak z humorem rozegrać tę walkę? „Głupiutki Whooperze! To jest pudełko Big Maca” – głosi podpis pod zdjęciem amerykańskiej reklamy sieci Burger King. Na fotografii Whooper ledwo mieści się w opakowaniu sztandarowej kanapki konkurencji. Jest wielki? Jest.
A skoro mowa o fast foodzie, to nie może w tym „menu” zabraknąć frytek. McDonald’s twierdzi, że robi najlepsze na świecie. Jak jednak się okazuje, nie wszyscy w branży podzielają to przekonanie, a już zwłaszcza odwieczny rywal, czyli Burger King. Szpila, którą wbił Ronaldowi McDonaldowi była ostra. W reklamie Burger Kinga pojawia się bowiem przebrany w szpiegowski trench i kapelusz… Ronald McDonald. Wpadł tylko po frytki na wynos…