Rzadko pojawia się w rubrykach towarzyskich, a podczas biznesowych bankietów stoi zawsze krok za mężem. Nie figuruje też w rankingach najbogatszych ludzi, ale nikt nie ma wątpliwości, że do imperium Likusów to właśnie Katarzyna wniosła największy kapitał.
Siedem luksusowych hoteli, restauracje, od niedawna również galeria ekskluzywnej sztuki użytkowej. Lista projektów, którymi w rodzinnym holdingu kieruje Katarzyna Likus, rośnie z każdym rokiem. W 2012 roku mija dokładnie piętnaście lat, odkąd świetnie zapowiadająca się tłumaczka z języka włoskiego postanowiła odłożyć na bok lingwistyczne aspiracje i wesprzeć rodzinę męża w prowadzeniu hotelowej restauracji. Dziś to ona odpowiada za obecny kształt biznesu Likusów, który łączy dochodową przedsiębiorczość z kulturalnym mecenatem. I chociaż finansowy fundament postawili trzej bracia Likusowie – Wiesław, Leszek i Tadeusz – to jej udało się na nim zbudować markę wartą dziś miliony złotych.
Na Floriańską przez Singapur
Zanim nazwisko krakowskich przedsiębiorców zaczęło kojarzyć się z ekskluzywnymi produktami i usługami, bracia działali w mniej prestiżowych obszarach. Jako jedni z pierwszych odkryli potencjał taniej azjatyckiej elektroniki, którą kupowali w Singapurze, a zarobione na niej pieniądze inwestowali w kraju. Tak skutecznie, że w połowie lat 90. w ich portfolio były między innymi fabryki Polskiego Tytoniu oraz Browar w Głubczycach. Jednak Wiesław, Tadeusz i Leszek zawsze marzyli o czymś więcej. Dlatego, kiedy w 1997 roku kupili krakowski, położony u zbiegu ulic Floriańskiej i świętego Tomasza, hotel Pod Różą, byli pewni, że inwestycja wyznaczy nowy kierunek rozwoju ich biznesu. Nie przewidzieli jednak, że ten najstarszy hotel w Krakowie okaże się urokliwą… ruiną. Mając na już koncie srogą porażkę z cygarami Villiger (których sprzedaż okazała się dramatycznie niska), Likusowie nie mogli pozwolić sobie na kolejną klapę. Cała rodzina musiała włączyć się do ratowania projektu. Świeżo poślubionej przez Leszka Katarzynie przypadła hotelowa restauracja. Praca tłumaczki zeszła na dalszy plan.
Volere è potere, czyli chcieć to móc!
Podejmując się nowego zadania, Katarzyna Likus wiedziała tylko tyle, że bez fachowego wsparcia sobie nie poradzi. Wtedy zaprocentowało jej zamiłowanie do Italii i znajomość z szefem kuchni, Alfredem Chiocchettim. Włoski mistrz przekonał ją, by wszystko, co wędruje na talerz klienta, było przygotowywane na miejscu. On także pokazał Katarzynie, że o jakości świadczy każdy detal – od lnianych obrusów po szklaną zastawę wytwarzaną w lokalnej hucie. Efekt? Kilka lat później hotel Pod Różą otrzymał rekomendację prestiżowego przewodnika Michelin.
W ciągu piętnastu lat Katarzyna Likus z italianistki przemieniła się w rasową bizneswoman. Nie zapomniała jednak o mocy słowa pisanego – jest autorką niezwykle poczytnej książki kucharskiej, którą wydała w 2006 roku.
Recepta na sukces
Dziś Katarzyna Likus kieruje ośmioma restauracjami. Połowa z nich może poszczycić się rekomendacją Michelin, a w przypadku pozostałych wyróżnienie jest tylko kwestią czasu. Do tego dochodzi nadzór nad siedmioma hotelami, z których krakowskie: Copernicus, Pod Różą i Stary, w tym roku uznano ulubionymi obiektami kadry menedżerskiej. Recepta na sukces? Wybór miejsca z historią, wysoka jakość usług i renowacja pod czujnym okiem Katarzyny. Najwięcej pochwał zbiera Copernicus, który jako pierwszy w Polsce został przyjęty do prestiżowego stowarzyszenia Relais & Châteaux. Położony w sąsiedztwie Wawelu hotel gwarantuje widok, jakiego nie zobaczymy z żadnego innego miejsca. A jeśli wspomnieć o odremontowanym z pietyzmem belkowym stropie z 1370 roku i czternastowiecznych polichromiach, otrzymamy prawie pełny obraz tego wyjątkowego miejsca. Nic dziwnego, że w 2010 roku lokal uhonorowano nagrodą „Art of Living”.
Wciąż przed siebie!
W ciągu piętnastu lat Katarzyna Likus z italianistki przemieniła się w rasową bizneswoman. Nie zapomniała jednak o mocy słowa pisanego – jest autorką niezwykle poczytnej książki kucharskiej, którą wydała w 2006 roku. Chociaż mogłaby dziś przejść na zasłużony odpoczynek, Katarzyna Likus nie zamierza zwalniać tempa. Przed nią dwa najbardziej wymagające projekty, czyli doprowadzenie do rentowności sieci galerii ze sztuką użytkową Likus Home Concept oraz wyremontowanie kupionego za 38 milionów złotych Euro Prudentialu. I chociaż zarządzanie obiektem wielkości dawnego hotelu Warszawa jest dla niej nowym doświadczeniem, nikt nie ma wątpliwości, że uda jej się stworzyć oazę luksusu. Bo kiedy w grę wchodzi wykreowanie kolejnego wspaniałego miejsca, Katarzyna Likus jest w swoim żywiole!