Luksus bez anonimowości
Prestiżowy oddział Mercedesa postanowił stworzyć koncept samochodu, odbiegający od dotychczasowej polityki marki. Zaprezentowany 18 sierpnia tego roku, na targach w Pebble Beach w Kalifornii, Mercedes-Maybach Vision 6 Cabriolet to luksus na miarę XXI wieku.
Jeśli ktoś jest zwolennikiem skromnej elegancji, nie lubi być w centrum uwagi, a ostentacyjnie luksusowe wakacje w Monako albo na francuskiej riwierze nie są w jego stylu, nowy concept car Mercedes-Maybach, który został zaprezentowany niedawno na targach w Pebble Beach, nie jest dla niego. Za Vision 6 Cabriolet każdy obejrzy się na ulicy. Zresztą – trudno się dziwić. To majstersztyk designu i zaawansowania technologicznego.
Kiedy samochody miały zachwycać…
Producentowi jednych z najbardziej luksusowych samochodów na świecie, udało się dokonać bardzo trudnej sztuki – połączenia klasycznej stylistyki z nowoczesnością. Zazwyczaj takie karkołomne próby kończą się ubraniem skomplikowanej elektroniki w kremową skórę i karoserię, odwołującą się do historii marki. Ciężko jednak trafić w ten sposób do młodych, aktywnych i przede wszystkim zamożnych klientów, którzy jednak chcą się wyróżnić w tłumie sportowych superaut i nobliwych limuzyn. Maybachowi zdecydowanie się to udało.
Vision 6 Cabriolet prezentuje się oszałamiająco dzięki proporcjom zaczerpniętym ze stylistyki klasycznych kabrioletów z pierwszej połowy ubiegłego wieku. Długa maska, tył wzorowany na luksusowym jachcie, idealnie wypełniające nadkola 24-calowe felgi i smukła lecz atletyczna sylwetka, to przepis na jeden z najpiękniejszych concept carów w historii.
Bestia o pięknym wnętrzu.
Wnętrze samochodu zaprojektowane zostało tak, aby nie sprawiało wrażenia oddzielnego elementu samochodu.
750 KM w samochodzie elektrycznym to gwarancja piekielnej mocy i przyspieszenia do 100 km/h w niecałe 4 sekundy!
Jest gładko połączone z karoserią i daje wrażenie jedności – nie tylko z nadwoziem, ale również z drogą. Siedząc wewnątrz można odnieść wrażenie, że steruje się luksusowym jachtem, płynącym w błogiej ciszy po tafli jeziora.
Odczucie to pogłębia wykończona drewnem i aluminium podłoga, niebieskie ledowe elementy, kierownica przypominająca ster ekskluzywnej motorówki i zamknięte w okrągłej obudowie białe zegary. Całości dopełniają dwa białe, idealnie wyprofilowane fotele – pokryte skórą „pikowaną” diodami LED.
Co maskuje taka maska
Większość sylwetki, prawie sześciometrowego, Vision 6 zajmuje maska. Nadaje mu to niezwykłego i zadziornego charakteru, jednocześnie uruchamiając wyobraźnię ludzi, którzy auto postrzegają przede wszystkim przez jego serce i osiągi. Można by spodziewać się, że przednia maska skrywa spalinowy, wysokowydajny silnik V12 z podwójnym turbodoładowaniem. Silnikiem o takiej liczbie i układzie cylindrów napędzany był przecież Mercedes-Maybach S600 o mocy 530 KM i 830 Nm momentu obrotowego. W tym przypadku projektanci jednak postanowili pójść nie jeden, lecz aż trzy kroki dalej.
Po pierwsze Vision 6 napędzają bowiem cztery całkowicie elektryczne silniki, które przy pełnym naładowaniu baterii zapewniają 500 kilometrów zasięg. Jeśli ktoś uważa, że to za mało, niech do wyobraźni przemówi mu fakt, że wystarczy podłączyć Vision 6 na pięć minut do ładowania, a zapewni to dodatkowe 100 kilometrów jazdy. Drugim krokiem było dodanie kilku koni mechanicznych więcej w stosunku do koncepcyjnej wersji coupé – Vision 6 Cabriolet ma ich aż 750, które do 100 km/h rozpędzają ten potężny pojazd w niecałe 4 sekundy. Krok trzeci zaskakuje najbardziej – zgodnie z zamysłem projektantów pod pokrywą maski znalazł się komplet luksusowych… walizek oraz parasol.
Marzenie do spełnienia
Większość tego typu samochodów kończy jako piękna wizja, która przez szereg względów – od finansowych po techniczne – pozostaje na zawsze w formie jednego pokazowego egzemplarza. Jednak w przypadku Mercedes-Maybach Vision 6 jest duża szansa, że za jakiś czas będziemy mogli natknąć się na niego na ulicy. Biorąc pod uwagę politykę firmy i fakt, że ewentualna produkcja tego modelu będzie biegunowo odległa od produkcji seryjnej, możemy żywić nadzieję na realizację tego projektu. Takie samochody muszą być kosmicznie drogie i robione na zamówienie, ale tylko to daje nam nadzieję, na spotkanie dzieła sztuki na drodze.