Świat na żądanie
Nigdy w historii podróże na krańce świata nie były tak łatwe i komfortowe. W zaledwie kilka godzin możemy się przenieść do innej strefy klimatycznej, zmienić porę roku i długość dnia. O tym, jak podróżują Polacy, dlaczego jesteśmy wszędzie na świecie mile widziani i jak przydają się w podróży karty Diners Club, opowiada Maciej Nykiel, Dyrektor Zarządzający FLY.PL.
„Podróżować jest bosko”, jak śpiewała Kora? Polacy lubią tak właśnie spędzać wolne chwile?
Odpowiem przewrotnie. Polacy – w najpopularniejszym w Europie regionie turystycznym, czyli w basenie Morza Śródziemnego – są jedną z najbardziej pożądanych nacji. Konsumujemy na miejscu dużo kultury, korzystamy z atrakcji turystycznych i chętnie uczestniczymy udział w różnych wycieczkach. Tym się różnimy od m.in. Niemców i Brytyjczyków, którzy na wakacjach głównie leżą na plaży lub na brzegu basenu i nic więcej. „Sun and fun” to nie nasza domena (śmiech). A odpowiadając wprost, muszę przyznać, że Polacy lubią podróżować. Mamy w sobie wielką ciekawość świata, obcych kultur, tradycji i kuchni. Co ciekawe, w opinii zagranicznych kontrahentów FLY.PL, Polacy do obcych krajów zazwyczaj przyjeżdżają przygotowani, z wiedzą o regionie i jego kulturze, z przewodnikiem w dłoni. To pokazuje, że podróżujemy świadomie.
W jakim stylu zwiedzamy świat?
Na przestrzeni lat wiele się w tej kwestii zmieniło. O ile kiedyś przeważały wyjazdy długie, dwutygodniowe, raz w roku, to obecnie popularne są tygodniowe wakacje, dwa raz do roku. Bardzo poszukiwane są na FLY.PL także krótsze, cztero- pięciodniowe urlopy – przedłużone weekendy, tzw. „city breaks” w Paryżu, Barcelonie, Mediolanie lub Dubaju. Wakacje i podróże dłuższe niż 10–12 dni stanowią obecnie mniejszą część oferty.
A gdy mowa o tym, jak się zachowujemy za granicą…?
Lubimy się bawić, często „wyskokowo”, ale w przeciwieństwie do niektórych europejskich nacji, umiemy zachować umiar.
Polacy lubią podróżować. Mamy w sobie wielką ciekawość świata, obcych kultur, tradycji i kuchni. Podróżujemy świadomie.
Dla przykładu, są hotele i kurorty, gdzie nie przyjmuje się rezerwacji dla turystów z Wielkiej Brytanii. Stwarzają oni najwięcej problemów i zwykle nie znają umiaru w zabawie. Z nami, poza pojedynczymi incydentami, nie ma takich kłopotów.
Zmieniają się nasze nawyki związane z podróżami, ale z czego wynikają te zmiany? Z oszczędności, ponieważ długie wakacje są drogie?
Nie, bynajmniej. Dwa krótsze wyjazdy, na przykład na majówkę i zimą na długi weekend, są droższe od jednego, ale dłuższego. Przelot kosztuje najwięcej, więc nie jest to kwestia oszczędności. Podróżujemy częściej, ale krócej, a wynika to m.in. z faktu, że obecnie nie jest łatwo dostać dwutygodniowy urlop w pracy. Z drugiej strony Polacy odkryli znaczenie słońca dla dobrego samopoczucia. Wielu moich klientów mówi wprost, że wyjeżdżają na kilka dni „naładować się energetycznie” światłem słonecznym – na lodowcu w Alpach, w Egipcie lub wyspach greckich. Zmiany też są widoczne w wysokim segmencie podróży. Z danych FLY.PL wynika też, że Polacy coraz chętniej wybiera wyjazdy luksusowe – na Seszele, Malediwy i Mauritius, i tam spędzają dłuższe wakacje.
Alpy, Egipt, Grecja, wyspy na Oceanie Indyjskim… Dokąd jeszcze najczęściej podróżujemy?
Najczęściej po całym świecie (śmiech). Wcale nie ma w tym stwierdzeniu przesady, bo jedynie Australii nie odwiedzamy zbyt często. Polacy podróżują w zasadzie po całym obszarze między zwrotnikami, dokąd można dolecieć bez przesiadek. Dlatego biura podróży tworzą nowe bezpośrednie połączenia czarterowe. W przypadku odległych miejsc, Azji, Karaibów czy Ameryki Południowej, oznacza to mniej czasu w samolocie, a więcej na przyjemności. Dziś bez przesiadek można polecieć z Polski do Tajlandii, do Indii na Goa, na indonezyjską wyspę Bali, są czartery do Wietnamu i Złotego Trójkąta, do Kenii, na Zanzibar, na Wyspy Zielonego Przylądka i atlantyckie Azory. I co najciekawsze, Karaiby. Polacy pokochali te wyspy. Na Dominikanę jest pięć bezpośrednich czarterów z Polski tygodniowo, na Kubę cztery, a niewiele mniej do meksykańskiego Cancún. Naprawdę lubimy podróżować.
A jeśli nie czarter, to jakie są możliwości?
Wyjazdy na wschód zrewolucjonizowały dwie linie lotnicze – Qatar Airway i Emirates. Dzięki nim przed Polakami otworzyły się turystycznie Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar. Niedługo z kolei na polskim niebie pojawią się też samoloty linii Etihad. Oznacza to nie tylko tańsze loty do Dubaju, Dohy lub Abu Zabi, ale dostęp do trzech wielkich hubów, z których można niedrogo podróżować po całej Azji – na Filipiny, do Chin i Japonii, a nawet dalej – do Australii. To olbrzymie i luksusowe porty lotnicze z salonikami VIP, więc posiadacze kart Diners Club się nie zmęczą w podróży (śmiech). Taki sposób podróżowania – z pominięciem czarterów – jest całkiem popularny wśród polskich turystów.
Internet zmienił wiele na rynku turystycznym?
Zdecydowanie. Globalna sieć dała dostęp do nieograniczonej ilości informacji o wszystkim. FLY.PL na tym bazuje – porządkuje i filtruje w czasie rzeczywistym oferty turystyczne z ponad 100 biur i niemal 700 linii lotniczych zrzeszonych w IATA. Dla konsumentów to zysk oraz oszczędność czasu i pieniędzy. Zakup wyjazdu dokądkolwiek na świecie ograniczył się do kilku kliknięć. Co też ważne, dzięki FLY.PL polscy turyści mogą np. bookować bilety na regionalne przeloty w Azji, za pośrednictwem polskiego portalu wystawiającego za to krajowe faktury VAT. Internet także sprawił, że do lamusa odchodzą drukowane bilety i vouchery. Obecnie niemal wszędzie już funkcjonują e-bilety. Wystarczy smartfon, żeby mieć przy sobie wszystkie dokumenty podróżne – może poza paszportem (śmiech). Internetowa rewolucja oznacza przejście naszej branży całkowicie do świata online. W Skandynawii 95% sprzedaży turystycznej ma miejsce w internecie. Stacjonarne siedziby tamtejszych biur podróży pełnią w zasadzie wyłącznie rolę reprezentacyjną. W Polsce też tak będzie i jedyne pytanie dotyczy tego, kiedy tak się stanie, a nie czy do tego dojdzie.
Jak z użyciem nowoczesnych technologii można jeszcze uprościć podróżowanie?
Dobrym przykładem jest wprowadzenie przez FLY.PL 10 lat temu pełnej obsługi online przy zakupie pakietów wyjazdów. Przed dekadą była to absolutna nowość, którą mieliśmy dla naszych klientów. Druga po nas firma z branży, która przeszła na to rozwiązanie, zrobiła to dopiero trzy lata temu.
Teraz także utrzymujecie przewagę?
Bez wątpienia, wkrótce udostępnimy nowe możliwości FLY.PL – „dynamic packaging”, czyli rozwiązanie technologiczne, które pozwala w czasie rzeczywistym rezerwować m.in. przeloty na dowolnych trasach, przejazdy z lotnisk i pokoje w hotelach. A jeśli ktoś będzie mieć ochotę, przy pomocy tej technologii wynajmie w Laosie taksówkę na tydzień lub zorganizuje inne potrzebne mu rzeczy. To narzędzie dla samodzielnych podróżników.
Jak w te plany wpisuje się karta Diners Club. Również jest narzędziem dla podróżników?
Przy takich polisach i kwotach odszkodowań, jakie zapewniają karty Diners Club, zdecydowanie warto je mieć przy sobie w podróży. Na polskim rynku nie widziałem lepszej pod tym względem oferty. Karty Diners Club wpisują się także w trend, o którym już wspominałem – rosnącą popularność podróży luksusowych. Często bardzo dalekich, więc możliwość oczekiwanie na przesiadkę w lotniskowym saloniku VIP, to dodatkowa korzyść dla turysty. Współpraca z Diners Club Polska jest dla nas także ważna, ponieważ dzięki niej podwyższamy poziom komfortu podróży oraz bezpieczeństwa naszych klientów, i zyskujemy globalnego partnera.
Z kartą Diners Club w dłoni i FLY.PL w przeglądarce szukam urlopu. First czy last minute – która opcja jest korzystniejsza?
Nie jest to łatwe pytanie (śmiech). Na pewno nie ma złotej zasady, kiedy kupować wyjazd. Mogę natomiast zapewnić, że im wcześniej się na niego zdecydujemy, tym bardziej korzystny będzie.
Na pewno nie ma złotej zasady, kiedy kupować wyjazd. Mogę natomiast zapewnić, że im wcześniej się na niego zdecydujemy, tym bardziej korzystny będzie.
Zwłaszcza że wiele biur podróży i FLY.PL stosuje „gwarancję najniższej ceny” dla planujących wyjazd z dużym wyprzedzeniem – gdy cena kupionego już wyjazdu obniży się np. w ramach przeceny last minute, klienci otrzymają zwrot tej różnicy. Last minute ma z kolei inne zalety i jest świetną okazją dla każdego, kto nie musi martwić się o urlop w pracy (śmiech).
Żeby ułatwić planowanie urlopów, spróbujmy przewidzieć tegoroczne hity…
…na majówkę absolutnym numerem jeden będą Wyspy Kanaryjskie – ciepłe, blisko położone i w ramach Unii Europejskiej. Numerem dwa – egipskie kurorty z gwarancją słonecznej pogody i gorącej wody w Morzu Czerwonym. I trzecim hitem zostanie portugalska Madera na Atlantyku. Latem natomiast przebojami będą: Grecja i jej wyspy, zwłaszcza Zakynthos, potem Hiszpania kontynentalna i Baleary oraz Włochy z Sycylią i Sardynią – kierunki bliskie, tanie i bezpieczne. Na pewno też zyskają Bałkany, a w szczególności nowe turystycznie kraje – Czarnogóra i Albania. I na koniec jesień z hitami – Kubą, Tajlandią i Zanzibarem.
Każde z tych miejsc może Pan polecić, bo je zna?
Nie tylko te – zwiedziłem prawie cały świat (śmiech). Mam w sobie naturalną ciekawość, a FLY.PL na pewno tej pasji sprzyja. Podróżuję, bo potem mogę z pełną odpowiedzialnością polecić odwiedzone osobiście miejsca. Przecież „podróżować jest bosko” (śmiech).
Beztroskie wakacje tylko z kartą Diners Club i FLY.PL!
Diners Club Polska oraz serwis FLY.PL przygotowały promocję dla użytkowników i posiadaczy kart Diners Club. Wyjazdy kupione w serwisie FLY.PL i opłacone kartą Diners Club, są objęte dodatkowym, 100-procentowym ubezpieczeniem od kosztów rezygnacji z podróży!
Warto pamiętać, że karty kredytowe Diners Club dostępne są teraz w wyjątkowej ofercie – z obniżoną o 50% pierwszą opłatą roczną. Zapewniają one m.in. szeroki pakiet ubezpieczeń podróżnych – w tym OC do miliona złotych – komfortowy dostęp do pieniędzy na całym świecie oraz udogodnienia w podróży.
Już teraz zachęcamy do zapoznania się ze szczegółami promocji i do skorzystania z tej okazji!