Dojrzewające zyski
„Chcesz być bogaty? Zainwestuj w wino!” – tak „Financial Times” rozpoczyna swój obszerny artykuł poddający analizie rynek win.
Wine banking to termin, który opisuje usługę oferującą obrót drogimi winami. Od 1999 r w Londynie istnieje międzynarodowa giełda win, na której chętni inwestorzy kupują i sprzedają posiadane roczniki. Wine banking jest dość niezależny od makroekonomicznych czynników zewnętrznych, ponieważ rynek win rządzi się swoimi prawami. Jest to stosunkowo bezpieczny sposób lokowania majątku, choć niepozbawiony ryzyka. Ceny tego szlachetnego trunku nie zawsze pną się w górę. W niektórych przypadkach koszt jednej butelki spada do poziomu, w którym inwestor mocno traci w trakcie zamykania inwestycji.
W przeciwieństwie do papierów wartościowych, wino istnieje w formie fizycznej. Nawet jeśli na giełdzie utrzymuje się trend spadkowy, wino ma szansę zachować swoją wartość. A ta zależy od kilku czynników: marki, miejsca pochodzenia i producenta, rocznika i wielkości produkcji, z której pochodzi (liczba wypuszczonych butelek).
Inwestowanie staje się opłacalne przy zakupie większej ilości, jednak właściciel nie musi zabierać wina do domu. Butelki z cennym trunkiem można zdeponować w piwnicach firm, które specjalizują się w jego obrocie. Wino jest przechowywane w specjalnych pomieszczeniach o stałej temperaturze i odpowiedniej wilgotności powietrza. Trunek ma zapewnione najlepsze warunki do dojrzewania i podnoszenia swojej wartości. Miejsca te nazywane są „hotelami dla win”, co w pełni oddaje ich charakter. Inwestor może w każdym momencie zażądać raportu, w którym zostają szczegółowo opisane warunki przechowywania i aktualny stan butelek.
Wino można kupować na własną rękę lub przez domy aukcyjne. Najważniejsze z nich znajdują się w Londynie, Chicago, Nowym Jorku i Hongkongu. Inwestowanie rozpoczyna się od utworzenia konta u brokera. Firma brokerska otrzymuje od przyszłego inwestora informacje na temat wysokości planowanego wkładu, a przy najbliższej okazji kontaktuje się z nim w celu uzgodnienia zakupu (lub sprzedaży). Wino kupione za 200 euro potrafi zwiększyć swoją wartość do kilku, kilkunastu tysięcy euro.
Globtrex to portal inwestycyjny badający comiesięczne raporty z londyńskiej giełdy Liv-ex. Analizy pokazują, że zysk można osiągnąć nawet w krótkim czasie. Wino Petit Mouton w 2010 roku zwiększyło swoją wartość o 53 proc., a w ciągu następnego miesiąca o następne 11 proc.
112-butelkowa skrzynka Carruades de Lafite, rocznik 2003, podrożała w ciągu 5 lat z 200 do 3,2 tys. funtów brytyjskich.
Biorąc pod uwagę dłuższe okresy czasu, wyniki są imponujące – 112-butelkowa skrzynka Carruades de Lafite, rocznik 2003, podrożała w ciągu 5 lat z 200 do 3,2 tys. funtów brytyjskich. Łatwo zatem obliczyć, że wartość skrzynki wzrosła o 1500 proc. Nie mniej intratnym posunięciem było zainwestowanie w Lafite Rothschild 1982, którego cena z 4 tys. GBT poszybowała do 38 tys.
Ciekawym sposobem inwestycji w wino jest skupowanie go jeszcze przed właściwa produkcją (tuż po winobraniu) lub przed zlaniem do butelek, kiedy jeszcze spoczywa w beczkach. W praktyce oznacza to, że wino jest sprzedane zanim jeszcze trafi na rynek. Nowy właściciel może odsprzedać je z zyskiem po butelkowaniu i etapie dojrzewania. W takiej transakcji właściciel winnicy otrzymuje pieniądze kilka lat wcześniej. Inwestor skupuje trunek po niższej cenie, co z kolei daje mu najwyższy potencjał zysku.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine” z 2016 roku.