Podatek od linków?
Nowe przepisy Unii Europejskiej wstrząsną internetowymi gigantami. Google, Google News i YouTube już niedługo mogą zostać obarczeni „podatkiem od linków”.
W marcu 2013 roku niemiecki rząd przyjął prawo, które zobowiązuje wyszukiwarki do opłat licencyjnych za wykorzystywanie tekstów, a raczej ich fragmentów, które są dłuższe niż „pojedyncze słowa lub krótkie fragmenty”. Teraz takie same prawo może zostać narzucone w całej UE.
Ochrona twórców?
– Gdy świat staje się coraz bardziej cyfrowy, musimy wzmocnić naszych artystów i twórców – ogłosił Jean Claude-Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej. Przewidywane są zmiany w ochronie praw autorskich, w tym również wprowadzenie tzw. podatku od linków. W takim układzie Google musiałoby płacić wydawcom za teksty, które są linkowane w Google News.
– Chcę, aby dziennikarze, autorzy i wydawcy byli uczciwie nagradzani za swoją pracę. Niezależnie od tego, czy jest ona wykonywana w studio, czy własnym mieszkaniu, rozpowszechniana przez internet, publikowana poza nim, za pomocą kopiarki, czy linku w sieci – dodaje Juncker.
Producenci i wydawcy mają być również zobowiązani do informowania twórców i wykonawców o zyskach z ich dzieł. YouTube, Dailymotion i podobne im platformy będą musiały znaleźć sposób na wykrywanie utworów muzycznych i filmów, aby ich autorzy lub właściciele mogli je namierzyć, żądać usunięcia albo wydać zgodę na wykorzystanie ich twórczości.
Dyrektor Izby Wydawców Prasy, Maciej Hoffman, zaznacza, że „agregatory treści zarabiają na reklamach przy cudzych artykułach, nie inwestując w ich powstanie”. Według niego przyczynia się to do zmniejszenia ruchu na internetowych stronach pism. Hoffman uważa, że wielu internautów poprzestaje na przeczytaniu nagłówka i nie wchodzi w pełny artykuł.
Nakłady prasy w Polsce spadły w ciągu ostatnich 11 lat o ponad miliard egzemplarzy.
Dyrektor IWP dodaje też, że nakłady prasy w Polsce spadły w ciągu ostatnich 11 lat o ponad miliard egzemplarzy. Szacuje, że wydawcy stracili na tym 2,5 mld zł. Według IWP prasa zamieszczana w internecie powinna być chroniona na równi z muzyką, filmem i telewizją.
A co z dostępem do kultury?
– Nie do pomyślenia jest, aby jakiś portal zamieścił u siebie bezpłatnie kilkadziesiąt sekund z serwisu informacyjnego lub fragment meczu piłkarskiego. Podobnie radiostacje nie mogą nadawać fragmentów programów innych stacji, muszą za to zapłacić. Dlaczego inaczej ma być z treściami prasowymi? – zadaje pytanie Jacek Wojtaś z IWP.
Nie wszyscy podchodzą przychylnie do pomysłu wprowadzenia nowego podatku. Głos sprzeciwu napływa z organizacji pozarządowych, które promują bezpłatny, nieograniczony dostęp do treści. Największą aktywność w tym temacie wykazuje Centrum Cyfrowe, według którego podatek od linków może przyczynić się do ograniczenia swobody wypowiedzi i wymiany informacji.
Do decyzji KE odniosło się także europejskie biuro prasowe Google: – Jako Google uważamy, że reforma prawa autorskiego musi być zrównoważona i pozwalać twórcom oraz właścicielom praw zarabiać na swojej pracy i umożliwiać rozwój kreatywności i innowacyjności w sieci. Jesteśmy rozczarowani, że KE pominęła ten kluczowy aspekt w swojej propozycji.
Artykuł powstał na podstawie informacji z portalu Business Insider.