Niewiarygodnie tanie, niewiarygodnie smaczne!
Gwiazdki Michelin przyznawane są najlepszym restauracjom i kojarzą się z wykwintnymi, szalenie drogimi lokalami. Co ciekawe, ten zaszczyt przypadł niedawno singapurskiej… budce z makaronem, ryżem i kurczakiem.
Przewodniki Michelin to serie przewodników gastronomicznych, które opisują i oceniają najlepsze restauracje. Trzy gwiazdki oznaczają miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć, dwie to lokal, który warto odwiedzić, a jedna gwiazdka – miejsce godne uwagi. W ostatniej, tegorocznej edycji przewodnika, punktacja została przyznana zaledwie 29 lokalom, ale tylko jeden z nich wzbudził sensację. I to niemałą, bowiem wyróżnionym lokalem okazała się… uliczna budka serwująca makarony na wynos.
Gwiazdki Michelin
Przewodniki Michelin są wydawane od 1900 roku. Pierwsza edycja była rozprowadzana za darmo i zawierała praktyczne wskazówki dla kierowców wyjeżdżających w trasę – gdzie warto naprawić samochód, dobrze zjeść i przenocować. W 1926 roku André Michelin zaczął oznaczać gwiazdką restauracje serwujące dobre jedzenie, a cztery lata później wprowadził trójstopniowy system ocen.
Kto jest tym szczęściarzem? Singapurski „fast food” Hong Kong Soya Sauce Chicken Rice and Noodle. Bar otrzymał tylko jedną gwiazdkę Michelin, ale to i tak więcej niż mają inne zdecydowanie bardziej znane restaurację. Co tak urzekło jurorów Michelin? Docenili, że budka cieszyła się dużym uznaniem klientów jeszcze przed wyróżnieniem – choć to chyba zbyt mało powiedziane. Ten bar jest absolutnym hitem – żeby zjeść tam posiłek, trzeba czekać w kolejce nawet kilka godzin, kolejki formują się jeszcze przed otwarciem.
Ten bar jest absolutnym hitem – żeby zjeść tam posiłek, trzeba czekać w kolejce nawet kilka godzin.
Warto też pamiętać, że gwiazdki są z reguły przyznawane lokalom o zdecydowanie kosztownym menu. W tym przypadku ceny także oszałamiają tym, że są tak… niskie. Najtańsze dania to wydatek niewiele ponad 1,5 dolara!
Przyznane wyróżnienie skłania do postawienia pytania, czy budka nie zamierza podnieść znacząco cen. – Nie planujemy podwyżek, ale nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Nawet jeśli zdecydujemy się na taki krok, cena dań z kurczakiem na pewno nie przekroczy 20 dolarów – zapewnia Chan Hon Meng, właściciel lokalu.
Skąd sukces baru? – Zauważyłem, że dużo lokali w Singapurze serwuje dania w stylu hajneńskim. Otwierałem lokal z myślą, że moje potrawy będę przyrządzał w zupełnie inny sposób – wyjawia „sekret” Chan Hon Meng. Inne podejście do gotowania bardzo się opłaciło, a kuchnia szybko zyskała uznanie.
Jedz, polecaj i zarabiaj!
Podróże „szlakiem smaków” mogą być o wiele bardziej fascynujące dzięki kartom kredytowym Diners Club. Warto je mieć przy sobie, gdy zamierza się skosztować najdroższego hamburgera lub „ozłoconej” pizzy – wysokie limity i 59-dniowy okres bezodsetkowy mogą się w takiej sytuacji przydać. I tak jak smakowitym jedzeniem, korzyściami kart Diners Club warto się dzielić z przyjaciółmi. Zachęcamy do udziału w programie „Polecaj i zarabiaj”, w którym każdy odnosi korzyści!