Najwyższy dowód uznania
Podobno plagiaryzm jest postrzegany jako najwyższy dowód uznania. Wszak kopiuje się tylko to, co piękne, doskonałe i godne skopiowania… Cóż, co kraj, to obyczaj.
W powszechnej opinii tzw. chińszczyzna, czyli azjatyckie produkty są niskiej jakości i do tego – kopiami markowych produktów. To oczywiście generalizacja, bo w Azji, a zwłaszcza Kraju Środka nie brakuje firm tworzących oryginalne i wysokiej jakości rzeczy. Wystarczy tylko wspomnieć opisywaną nie raz na łamach „Diners Club eMagazine” markę Xiaomi.
Podobno w chińskiej mentalności plagiaryzm jest najwyższą formą uznania.
Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że opinia o „klonowaniu” cudzych projektów przez Chińczyków – czy też Azjatów ogółem – nie wzięła się znikąd… Ostatnio dowód na to znalazł Land Rover, twórca bardzo udanego SUV-a Range Rover evoque. To świetne brytyjskie auto, a Land Rover (mimo iż wraz z Jaguarem jest kontrolowany przez indyjski koncern Tata) wciąż kieruje się tradycyjnymi wartościami, które uczyniły tę markę wielką. Na drugim końcu świata osiągnięcia Rovera znalazły uznanie – tak wielkie, że chińska firma Jiangling Motor postanowiła, niemal 1:1, skopiować evouque’a. Landwind X7 to wierny klon brytyjskiego samochodu, by nie powiedzieć – bezczelnie wierny.
Land Rover postanowił wystąpić na drogę prawną, choć szanse, że wygra przed chińskimi sądami są znikome. Pobłażliwe traktowanie plagiatorów przez wymiar sprawiedliwości Państwa Środka sprawia, że podobne klony pojawiają się jak grzyby po deszczu. Na ulicach chińskich miast można bez trudu spotkać także „wariacje” na temat marki Mercedes-Benz, smart, Volvo i innych renomowanych marek. Cóż, podobno w chińskiej mentalności plagiaryzm jest najwyższą formą uznania…