Wysokie loty Xiaomi
Chińskie Apple, jak bywa nazywana ta firma, nie raz pokazywało, że potrafi robić bardzo dobrą i niedrogą elektronikę. Teraz do portfolio Xiaomi dołącza Mi Drone.
Dron jak dron – oferta na rynku jest bardzo bogata i już za niewielkie pieniądze kupimy jakąś „jednostkę latającą”. Sęk w tym, że tanie drony zazwyczaj mają ograniczone możliwości, słaby zasięg, marną kamerę i wiele innych mankamentów. Xiaomi zamierza to zmienić i chce zrobić małą rewolucję na miarę tej, jaką zaprowadziła w świecie smartfonów kilka lat temu.
Niemal 30 minut w powietrzu i szereg udogodnień – od GPS po programowalne trasy. Mi Drone oferuje wiele za niewiele.
Xiaomi Mi Drone ma „kosić” konkurencję parametrami. Znajdziemy tam (w zależności od wersji drona) kamerę nagrywającą obraz w Full HD (1080p) lub aż 4K. Do tego będzie możliwość robienia statycznych zdjęć w dwóch formatach – standardowym JPEG oraz RAW (z czego zadowoleni będą fotograficy i osoby zajmujące się obróbką cyfrowych odbitek). Optyczna stabilizacja obrazu sprawi, że każde ujęcie z lotu będzie idealnie ostre.
Jednak nie tylko parametry zdjęć mają tu znaczenie. Mi Drone wyposażony zostanie w baterię pozwalającą na 27 minut lotu, system automatycznego startu, lądowania i powrotu do wyznaczonego punktu, GPS oraz Glonass, zabezpieczenia pomocne, gdy lot odbywa się w zamkniętym pomieszczeniu oraz możliwość programowania dokładnej trasy przelotu.
Cena? Od 380 do 455 dolarów. Kiedy (i czy w ogóle) Mi Drone trafi do Polski nie wiadomo, ale od czego jest Internet? No i trzeba przyznać – Chińczycy mierzą wysoko.