Wyprawa wgłąb Ziemi
Fascynująca uroda naszej planety przejawia się na wiele sposobów. Nie zawsze są to urokliwe lasy, słoneczne plaże lub majestatyczne góry. Wielkie dziury – niektóre stworzone ludzkimi rękoma – także mają w sobie coś hipnotyzującego. Mamy na to dowody.
Wyprawa śladem wielkich dziur w Ziemi brzmi niebanalnie. Nawet, ekscentrycznie. Ale czemu nie poznawać świata z innej niż zazwyczaj perspektywy? Leje, kopalnie odkrywkowe, cuda architektoniczne i podmorskie jaskinie robią spektakularne wrażenie, zwłaszcza gdy można zajrzeć do nich z lotu ptaka lub wręcz bez reszty się zagłębić. Na razie zachęcamy do podziwiania tych niezwykłych formacji na zdjęciach, ale docelowo – do osobistej wyprawy. Z kartą kredytową Diners Club to przecież nie problem.
Pustynne wrota piekieł
Na bezkresnych piaskach pustyni Kara-kum w Turkmenistanie rozwierają się wrota piekieł. Płonąca jaskinia w Derweze przeraża i fascynuje zarazem – ma 60 metrów średnicy i 20 głębokości. Buchający z jej wnętrza żar, to jednak nie diabelska sztuczka, ale celowe działanie ludzi.
Ten rejon Turkmenistanu jest bogaty w złoża gazu ziemnego, a gdy w 1971 roku geolodzy szukali miejsca na odwiert, zrobili go właśnie w Derweze. Na skutek błędu technicznego teren wokół odwiertu się zapadł. Żeby ogromne ilości gazu nie ulatniały się do atmosfery, inżynierowie zdecydowali się podpalić zapadlinę. Ile jeszcze będzie płonąć? Aż do wyczerpania zasobów, czyli przez długie lata.
Diamentowe oko
Tak, jak środkowoazjatyckie republiki mają bogate złoża paliw kopalnych, tak Republika Południowej Afryki słynie z wydobycia diamentów. Tam też znajdują się jedne z największych kopalni tych szlachetnych kamieni. Żeby wydrzeć Ziemi diamenty, trzeba z nią walczyć, ale chęć zysku wystarczy, żeby ludzkimi rękoma zadać planecie głębokie rany.
Przykładem może być kopalnia diamentów w Kimberley – głęboka na 1097 metrów. Dziś zalewa ją woda, ale do roku 1914, gdy Kimberley Diamond Mine została zamknięta, kopalnia przyniosła ponad 2700 kg diamentów.
Wielki błękit
To już nie ludzka ręka, a sama natura wyrzeźbiła ten cud. Wielka Błękitna Dziura to prawdziwy raj dla amatorów nurkowania i tysięcy odcieni niebieskiego. Niespełna 100 km od karaibskich wybrzeży Belize znajduje się niezwykły, podmorski lej krasowy.
Dno morza zapadło się tam tworząc niemal idealnie okrągły „wlot”. Średnica Wielkiej Dziury równa jest aż 305 metrom, a jej głębokość sięga 123 metrów. Największe jednak wrażenie ta formacja robi widziana z powietrza – delikatny błękit płytkich wód Morza Karaibskiego gwałtownie przechodzi w granat głębiny. I to trzeba zobaczyć na własne oczy – szkoda opowiadać.
Wielka dziura, wielkie mrozy
Zupełnie innym przypadkiem jest kanadyjska kopalnia diamentów Diavik Mine oddalona o 300 km na północ od stolicy Terytorium Północnego-Zachodniego, Yellowknife. Kopalnia wciąż wydobywa diamenty i to w ilościach, które przyprawiają o zawrót głowy – ponad 8 mln karatów (1580 kg) rocznie. Co jednak najciekawsze, to jej usytuowanie – na rozlewiskach subarktycznej tundry.
I jest to ogromne przedsiębiorstwo – z własnymi drogami i lotniskiem, którego pas startowy bez trudu może przyjąć samoloty klasy Boeinga 737. Dodatkową ciekawostką niech będzie fakt, że Diavik Mine ma największy na świecie hybrydowy system zasilania łączący generatory Diesla z farmą wiatrową, która pozostaje w pełni funkcjonalna nawet przy 40-stopniowych mrozach.
Krok po kroku
Studnie, do których lustra schodzi się po schodach, są rozpowszechnione na terenie Indii. Jedną z najbardziej znanych jest z kolei Chand Baori w wiosce Abhaneri w Radżastanie.
Zbudowana około 800 r.n.e. studnia ma głębokość 30 metrów, a do lustra wody prowadzi misterna sieć ponad 3500 stopni rozciągających się na 13 piętrach. To najgłębsza tego typu budowla w Indiach. Chand Baori służy od stuleci za źródło wody, ale również daje wytchnienie w czasie największych upałów – na najniżej położonych stopniach temperatura powietrza jest o nawet sześć stopni niższa od powierzchni Ziemi.