Dzika żądza przyjemności
Zwykliśmy sądzić, że tylko ludzie w poszukiwaniu przyjemności są gotowi na wiele. Tymczasem żądza przyjemności jest równie silna w świecie naszych mniejszych braci – zwierząt. Ssaki, ptaki i owady uwielbiają się… odurzać.
Środki zmieniające świadomość – od roślin i grzybów po alkohol – towarzyszą ludzkości od jej zarania. Terence McKenna, amerykański filozof i etnobotanik wysnuł nawet tezę, że homo sapiens wykształcił świadomość i inteligencję w wyniku spożywania grzybów halucynogennych gęsto porastających żyzne afrykańskie sawanny. Brak na to twierdzenie naukowych dowodów, ale niewątpliwie jesteśmy gatunkiem, który lubi przyjemność płynącą z odurzania się – substancja nie ma znaczenia; alkohol, opium, roślinne halucynogenny i inne „rozweselacze” to stałe elementy niemal każdej kultury.
Nie chodzi o to, żeby gloryfikować styl życia oparty na zaburzonej chemicznie świadomości – trzeźwość jest lepsza i ją, jako „Diners Club eMagazine” i Diners Club Polska, promujemy. Żeby więc przejść do sedna – zwierzęta lubią być „na haju”. I o tym wyłącznie jest ten artykuł.
Naćpany, jak delfin
Są to jedne z najinteligentniejszych zwierząt świata, nie licząc ludzi. Mają rozbudowany system komunikacji i budują trwałe relacje społeczne. Lubią zabawę i towarzystwo, a jeszcze bardziej lubią się, mówiąc kolokwialnie, naćpać.
Delfiny to morscy narkomani. Czym odurzają się te wodne ssaki? Trującymi rybami, rozdymkami – tymi samymi, które uchodzą za śmiertelnie niebezpieczny przysmak kuchni japońskiej. Delfiny łapią taką rybę i męczą (podgryzają), aż uwolni toksynę. Trucizna wprowadza delfiny w stan transu, który te ssaki ewidentnie uwielbiają. Naukowcy obserwują grupy delfinów oddających się tej chemicznej rozkoszy razem. Jak pisaliśmy, te ssaki uwielbiają wspólną zabawę…
Lemur „na bani”
Małpy i małpiatki, równie inteligentne co delfiny, też znalazły ciekawy sposób na umilenie sobie wolnego czasu. Oczywiście, jest nim odurzanie się, a przodują w tym lemury i kapucynki. Małpiatki te chwytają żyjące w tropikalnych lasach gigantyczne krocionogi, nadgryzają je i nacierają się wyciekającymi z nich sokami. Ściskane wije wydzielają toksyny, które na ssaki działają oszałamiająco. Prymatolodzy zauważyli, że lemury odurzają się w stresie lub z nudów, a kapucynki z kolei po to, żeby podtrzymać dobre relacje w grupie. Jak to robią małpiatki można obejrzeć na filmie BBC w nagłówku tego artykułu.
Renifery na grzybkach
To, że renifery latają w zaprzęgu Świętego Mikołaja być może jest zasługą upodobania tych wielkich ssaków do halucynogennych grzybów. Na syberyjskich pustkowiach obserwowano grupki kompletnie naćpanych reniferów, które najadły się muchomorów z gatunku amanita muscaria – czerwonych z białymi kropkami.
Skórka tych znanych także w Polsce grzybów zawiera muskarynę, kwas ibotenowy oraz muscymol (a także wiele innych alkaloidów), które wprowadzają renifery w „bajkowy stan”. Co ciekawe, syberyjscy szamani wykorzystują muchomory to kontaktu z duchami przodków, a odpowiednio „przerobiony” substrat do tego pozyskują z… moczu reniferów. Mówiąc krótko – piją odlotowe siuśki… Polecamy obejrzeć zamieszczony powyżej fragment programu BBC.
Nawalony, jak pszczoła
Przyjemność z odurzania się znają nawet pracowite pszczoły. Te pożyteczne owady bardzo zasmakowały w sfermentowanych owocach. Lubią sobie troszeczkę popić w godzinach pracy – np. z lekko rozkładającego się jabłka. Wstawione, jak ludzie, tracą koordynację, stają się niesubordynowane i zamiast pracować wszczynają między sobą bójki.
Muszą też wykazać się pomysłowością, żeby „na gazie” wrócić do ula. Strażnicy przy wejściu są w stanie rozpoznać, którzy zbieracze smakowali więcej niż tylko pyłek kwiatowy. Jeśli wykryją pijaka, potrafią go zagryźć na śmierć. W ulu porządek musi być.
Ptasie stymulanty
Ze zwierząt, które lubią sobie „polatać” nie można zapomnieć o ptakach. Niektóre gatunki, okazuje się, lubi się wspomagać chemią, która daje im „kopa”. Naukowcy zauważyli, że ptaki łapią mrówki, rozgryzają je i wcierają w pióra. Początkowo myśleli, że służy to pozbywaniu się pasożytów – kwas mrówkowy, który znajduje się w odwłokach mrówek, odstrasza m.in. kleszcze. Po badaniach doszli jednak do wniosku, że oprócz tego nacieranie się żrącą substancją sprawia, że ptaki mogą odczuwać coś w rodzaju rauszu po alkoholu lub nikotynowego pobudzenia. Na szczęście, te ćwierkające istoty nie muszą korzystać w celu odurzenia się z pośrednictwa szemranych dilerów. Inaczej taki ptaszek skończyłby w klatce za posiadanie.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine”.