Miasto doznań
Kiedyś, dzięki organizowanym tutaj międzynarodowym targom, był polskim oknem na świat. Dzisiaj Poznań nadal kojarzony jest z gospodarnością i zamożnością, ale na szczęście daleko mu do typowego miasta białych kołnierzyków. Jest wręcz przeciwnie – stolica Wielkopolski imponuje energią i kreatywnością, które przyciągają nie tylko inwestorów, ale także turystów.
„Eastern energy. Western style” to hasło reklamowe, które jeszcze kilka lat temu promowało za granicą potencjał biznesowy i kulturalny stolicy Wielkopolski. Wydaje się, że bardziej trafnego sloganu nie dało się wymyślić. Miasto od wieków zawieszone jest pomiędzy Wschodem a Zachodem, a jego wyjątkowa tożsamość wykrystalizowała się w czasach zaboru pruskiego. Miejscowi drobni rzemieślnicy, aby móc konkurować z bogatymi Niemcami, musieli postawić na rzetelną pracę. Powoli bogacili się, budowali swoją pozycję, nadrabiali ambicją. To właśnie w tych trudnych czasach ukształtował się poznański (i ogólnie wielkopolski) etos oparty na połączeniu niemieckiego porządku i gospodarności z polskim patriotyzmem i uporem.

Poznań od strony Warty.
Wpływy niemieckie i polskie widać także w tkance miejskiej Poznania – najstarszą częścią metropolii jest położony na prawym brzegu Warty Ostrów Tumski, na którym znajduje się Bazylika Archikatedralna Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Świątynia może być uważana za kolebkę polskości. To właśnie tutaj znajdują się groby Mieszka I i Bolesława Chrobrego, a sam kościół zalicza się do najstarszych w kraju – konsekrowano go już w 968 roku. Sytuacja nieco inaczej wygląda już w ścisłym centrum miasta, gdzie urocze barokowe kamieniczki sąsiadują blisko z przysadzistą pruską zabudową. Z okresem niemieckiego panowania związana jest rozbudowa śródmieścia – to wtedy ukształtowany został układ głównych ulic i placów znajdujących się poza średniowiecznymi murami miejskimi. W tym czasie powstał reprezentacyjny Plac Wilhelmowski, nazwany tak na cześć króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Jak na ironię, miejsce to zapisało się złotymi zgłoskami w historii… Polski.
Poznań złotymi zgłoskami odciska się na kartach polskiej historii.
To właśnie tutaj w 1919 roku powstańcy wielkopolscy złożyli uroczystą przysięgę, która symbolicznie kończyła jedyny zwycięski zryw przeciwko zaborcom w historii Polski. Ot, kolejny paradoks. Powtórnie ludność Poznania zawalczyła o swoją wolność w 1956 roku, kiedy pierwszy raz w dziejach Polski Ludowej doszło do masowego wystąpienia przeciwko władzy komunistycznej. Pamiątką tych wydarzeń pozostał Pomnik Ofiar Czerwca 1956 odsłonięty w 1981 roku na Placu Mickiewicza.
Wielkopolskie multikulti
Poznań – obojętnie czy polski, czy niemiecki – zawsze pozostawał miastem otwartym. Do dzisiaj funkcjonuje tu jedna z najstarszych gmin żydowskich w kraju, a w tożsamości Wielkopolan na stałe zapisały się elementy kultury Bambrów – emigrantów sprowadzonych przez pruskie władze do wsi wyludnionych w wyniku wojny i epidemii cholery. Pierwsze grupy osiedleńców pochodziły z położonego w Bawarii Bambergu.

Stary Rynek w Poznaniu jest jednym z największych w Europie.
Kolejni emigranci przybyli nad Wartę z innych regionów Niemiec, głównie z Wirtembergii, Szwabii i Prus Wschodnich. Początkowo zasiedlili wieś Luboń, następnie Dębiec, Rataje, Górczyn i Jeżyce – dzisiaj dzielnice Poznania. Niemieccy mieszkańcy niemal natychmiast zostali zaakceptowani, również dzięki temu, że szybko zaczęli posługiwać się językiem polskim, pozostając jednocześnie wierni swojej kulturze. Co ciekawe, na terenie Wielkopolski rozpropagowali uprawę ziemniaków, które dotychczas nie były popularne w Polsce. Tożsamość Bambrów wyraźnie zapisała się w historii Poznania – bamberski ludowy strój kobiecy już w okresie międzywojennym uważany był za jeden z symboli miasta. Bamberki w kwiecistych kornetach nosiły święte obrazy podczas procesji święta Bożego Ciała. Symbolem istnienia tej niezwykłej grupy stała się studzienka z Bamberką – charakterystyczny pomnik stojący na Starym Rynku w Poznaniu. Od 2003 roku funkcjonuje także Muzeum Bambrów Poznańskich pielęgnujące tradycje i tożsamość tej grupy.
Kultura trzyma się dobrze
Kalendarz imprez kulturalnych organizowanych w Poznaniu latem wręcz pęka w szwach. Już na samym początku miesiąca (8 czerwca) rozpoczyna się słynny Malta Festival. Jest to jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych w Europie Środkowej. Podczas tego międzynarodowego święta kultury prezentowany jest program teatralny, muzyczny, taneczny i filmowy.

Festiwal Malta przyciąga największe gwiazdy. W 2013 roku gościł Kraftwerk.
Impreza odbywa się w Poznaniu regularnie od 1991 roku, a jej nazwa pochodzi od znanego jeziora (znajdującego się we wschodniej części miasta), na którym odbywają się także międzynarodowe zawody regatowe. Jeszcze w trakcie festiwalu odbędzie się inne ważne poznańskie święto – 13 czerwca rusza już 40. edycja Jarmarku Świętojańskiego, który potrwa dwa tygodnie. Na 120 znajdujących się na Starym Rynku stoiskach będą sprzedawane rękodzieła, antyki i przysmaki kuchni regionalnej. Wiosną na poznańskim Chwaliszewie swoją działalność wznowił również KontenerART. W tym biało-pomarańczowym, zbudowanym z kontenerów, budynku przez cały sezon odbywają się koncerty, wystawy oraz pokazy mody. Na stałe działają tu także bary oraz butik – Fashion Dealers.
Miasto gospodarności
Zaradność i gospodarność poznaniaków nie jest tylko mitem – kiedy w sąsiednim zaborze rosyjskim powstańcy listopadowi odsiadywali wyroki w warszawskiej Cytadeli, to w Wielkopolsce kwitła praca organiczna, w myśl zasady: „bogać się i pracuj dla siebie i społeczeństwa”.
W Poznaniu rodził się nowoczesny polski przemysł.
Tu rodził się polski przemysł – powstała (istniejąca do dzisiaj) fabryka Hipolita Cegielskiego, a lekarz i działacz społeczny, Karol Marcinkowski, otworzył Bazar – nowoczesny hotel, kasyno i siedzibę dla warsztatów polskich rzemieślników.

Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej w Poznaniu – jedna z wielu spektakularnych poznańskich imprez.
Do rangi symbolu urosły także Międzynarodowe Targi Poznańskie, które za czasów Polski Ludowej były jednym z niewielu miejsc, w których można było obcować z produktami wytworzonymi na „zgniłym” Zachodzie. Pomimo że zostały założone w latach 20. XX wieku, to nadal pozostają największym organizatorem targów w Europie Środkowo-Wschodniej. To również nad Wartą zrealizowano jeden z najambitniejszych projektów w okresie PRL, czyli budowę osiedla Rataje – jego rozmach miał być wręcz porównywalny z Nową Hutą. Plany były niezwykle ambitne: wznoszone tu osiedla miały być podzielone na cztery jednostki z ośrodkiem centralnym, do którego każdego z mieszkańców miało dzielić maksymalnie pół kilometra. W ośrodku centralnym oprócz sklepów i punktów usługowych miały znaleźć się m.in. posterunek milicji i teatr. Niestety, jak to w przypadku wielu podobnych projektów z tego okresu, nie udało się zrealizować wszystkich założeń architektów, ale skala przedsięwzięcia do dzisiaj robi wrażenie. Współcześnie Poznań ma więcej szczęścia do udanych inwestycji. Dość wspomnieć o – uważanym za jedno z najlepszych centrów handlowych w Europie – Starym Browarze. Sukcesem ostatnich lat jest także przebudowa znajdującego się na Placu Wolności klasycystycznego budynku Biblioteki Raczyńskich, który zyskał nowe minimalistyczne skrzydło zaprojektowane przez pracownię JEMS Architekci. Oczywiście zdarzyły się również mniej trafione pomysły, jak chociażby galeria handlowa Poznań City Center, która wraz ze znajdującym się obok nowym dworcem kolejowym otrzymała dwa lata temu mało zaszczytny tytuł „Makabryły”. Ale cóż… jak mówią często sami poznaniacy – nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. A im pracowitości odmówić nie można.
- Poznański Ratusz ma XIV-wieczne korzenie.
- Koziołki – symbol miasta.
- Poznański przysmak słynny na całą Polskę – rogal świętomarciński.
- Pomnik Bamberki w Muzeum Bambrów Poznańskich.
- Symbol zmian – galeria Stary Browar.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania „Diners Club Magazine”.