Janusz Duch, były szef ochrony warszawskiego lotniska jest nie tylko antyterrorystą, ale również znawcą miejskich „tajemnic”.
Daleko od morza
Jest wiele mało znanych historii związanych z Pałacem Kultury. I co ciekawe, jedna z najmniej znanych opowieści dotyczących PKiN ma związek nie z tym, co widać nad miastem, ale z ukrytą w ziemi częścią Pałacu. Otóż Warszawa jest miastem, które z budowlanego punktu widzenia jest problematyczne – leży na tzw. kurzawce. Sypki, namoknięty i poddany wysokiemu ciśnieniu piasek bardzo utrudnia budowę głębokich konstrukcji – metra, ale również fundamentów wysokich budowli. Żeby mazowiecka ziemia mogła utrzymać takiego kolosa, jakim jest PKiN trzeba było odpowiednio przygotować fundament. Konstruktorzy poradzili sobie z kurzawką w oryginalny sposób – pod Pałacem znajduje się żelbetonowa płyta o powierzchni 490 m2, gruba na dziewięć metrów, której zasadniczym elementem zbrojenia jest stal pochodząca z niemieckiego… okrętu wojennego Gneisenau! Zatopiony w 1945 roku u wejścia do gdyńskiego portu posłużył do budowy symbolu nowego ustroju. Waga wysokogatunkowej stali, z której został wykonany (i która poszła na fundament Pałacu) przekracza 30 000 ton (30 mln kilogramów!).
Wyżej, wyżej!
Równie ciekawe jest, jak ustalono wysokość PKiN. Architekci stanęli na prawym brzegu Wisły, a nad planowanym miejscem budowy latał samolot z przyczepionym balonem. Drogą radiową przekazywano pilotowi informacje, że ma lecieć wyżej. W ten sposób ustalono wymiary poszczególnych segmentów budowli. Dlaczego wykorzystano samolot? Trzeba pamiętać, że po wojnie nie było w Warszawie praktycznie żadnych punktów odniesienia – to było morze ruin.
Przyjaźń i prowizorka
Pamiątką po budowie Pałacu Kultury jest też najtrwalsza prowizorka Warszawy – osiedle Przyjaźń na stołecznych Jelonkach. Powstało w 1952 roku jako tymczasowe skupisko baraków i domków fińskich (z prefabrykatów) dla robotników radzieckich wznoszących Pałac. Osiedle miało służyć tylko przez czas budowy, ale w 1955 roku domki fińskie przekazano studentom stołecznych uczelni. Mimo, iż powstały nowe akademiki, osiedle Przyjaźń do dziś istnieje i mieszka w nim około 1600 studentów.
Nie kantuj!
Warszawa, mimo wojennych zniszczeń, zachowała budowle, o których do dziś krążą różne anegdoty. Jednym z takich budynków jest Dom bez kantów, który stoi na rogu Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Królewskiej. Jego budowę rozpoczęto w 1933 roku, a od 1935 roku służył jako siedziba Funduszu Kwaterunku Wojskowego. Budowę finansowała armia, więc siłą rzeczy był w to przedsięwzięcie zaangażowany marszałek Piłsudski. W międzywojniu Warszawa budowała się z rozmachem, a na porządku dziennym były machinacje związane z zawyżaniem kosztów budów. Piłsudski, zwierzchnik armii, powiedział więc architektowi, Czesławowi Przybylskiemu: „wybudujesz ten dom, ale ma być bez kantów!”. Ten wziął to dosłownie i do dziś budynek wyróżnia się… zaokrąglonymi narożnikami.
A mogło być tak pięknie…
Mało kto pamięta, ale Warszawa uzyskała prawo zorganizowania Wystawy Światowej. Przygotowania trwały od lat 30. XX wieku, co widać na Saskiej Kępie, jednej z najpiękniejszych dzielnic Warszawy. Ulice Francuska, Paryska, Międzynarodowa, Lotaryńska i wiele innych ma takie właśnie nazwy ze względu na planowaną wystawę. Co więcej, pomysł, by zbudować stację kolejową w miejscu, gdzie dziś jest dworzec PKP Stadion, również pochodzi z międzywojnia. Rozmach przygotowań do Wystawy Światowej był ogromny – istniały plany budowy trzech mostów przez Wisłę. Juliusz Nagórski, architekt i urbanista odpowiedzialny za przygotowania planował nawet budowę… Wieży Niepodległości – 200-metrowego gmachu łudząco podobnego do współczesnego Pałacu Kultury i Nauki. W zamyśle miał on stanąć w miejscu dzisiejszego ronda Waszyngtona na Pradze.
Wystawa Światowa, wielkie i prestiżowe wydarzenie, miała się odbyć na 25-lecie polskiej niepodległości. W 1943 roku…
Naj i naj
Mówiąc o Warszawie podkreśla się, że jej budowle są największe po różnymi względami. Pałac Kultury i Nauki – najwyższy w Polsce. Z kolei najdłuższym budynkiem Warszawy jest tzw. Pekin (zaprojektowany przez Oskara i Zofię Hansenów w latach 60.) na południowo-praskim osiedlu Przyczółek Grochowski. Wijący się niczym wąż blok ma łącznie 1,5 km długości!
W Warszawie są również obiekty z przeciwnej strony skali. Na staromiejskiej ulicy Kanonia, pod numerem 18, znajduje się najwęższy budynek w Europie. Fasada kamieniczki ma zaledwie 2 metry szerokości i jest tak mała ze względów… podatkowych. Otóż w XVIII wieku podatek od nieruchomości wyliczany był na podstawie szerokości fasady znajdującej się od frontu głównej ulicy. Jak jednak spojrzy się na Kanonię 18 od strony Wisły, widać, że budynek ma kształt klina. Wąski jest tylko jej przód. Na Starówce jest również najkrótsza ulica w Polsce – Samborska. Ma zaledwie 22 metry długości.
Druga część przewodnika po warszawskich tajemnicach znajduje się tutaj.